OBORNIKI. Wciąż trwa "wojenka" pomiędzy dyrektor Przedszkola nr 2 „Słoneczny Świat” Iwoną Uniejewską a przewodniczącą rady rodziców i wszystko wskazuje na to, że nie prędko się skończy. Pani przewodnicząca dokłada starań, by lista skarg na dyrektorkę wciąż rosła i rosła, więc poskarżyła się do kuratorium nawet na samą siebie. Kuratorium nie zajmuje stanowiska w większości skarg na złe funkcjonowanie placówki, więc skierowało sprawę do gminy, a ta do rady miejskiej, przy której działa kompetentna komisja oświaty.
Przewodniczący rady miejskiej Paweł Drewicz poszedł jeszcze krok dalej, kierując problem przedszkola do komisji rewizyjnej i co by nie rzec, był to krok zupełnie zbędny. Istotą działania komisji rewizyjnej jest wykonanie czynności kontrolnych a nie rozstrzyganie o sprawie, więc decyzja Drewicza wydaje się być co najmniej dziwna. Ostatecznie sprawę zawirowań w przedszkolu oraz sporu obu pań zbadają teraz dwie komisje i będzie bardzo śmiesznie, gdy wyciągną przeciwne wnioski.
Dlatego najistotniejszym jest to, co czynią w sprawie dyrekcji przedszkola nr 2 gminne władze oświatowe. Te rzecz całą zbadały i skierowały wnioski o opinię personalną do biura prawnego. Tyle się zdołaliśmy w tej kwestii dowiedzieć.
Dyrektor Krzysztof Hetmański jest wciąż powściągliwy w swych wypowiedziach, odsyłając nas do czasu zapadnięcia konkretnych rozstrzygnięć. Nie trzeba być jednak wielkim znawcą funkcjonowania magistratu, by nie wiedzieć, po co wydział kieruje zapytanie personalne do gminnych prawników. Słynne już domniemane dyrektorskie obiadki, niejasności finansowe i parę innych niedociągnięć oraz przekroczeń w uprawnieniach mogą prowadzić wprost do odwołania Iwony Uniejewskiej. Przyszłość pani dyrektor wydaje się być na tyle mroczna, że aż dziwi fakt, iż sama nie złoży dymisji uciekając w ten sposób od grożącego jej upokorzenia.
Im dłużej trwa sprawa, tym też większe wywołuje emocje. Do władz gminnych i oświatowych wpływają wciąż dziesiątki anonimowych donosów od wrogów i przyjaciół pani dyrektor. Krzysztof Hetmański nie chciał ich komentować zapewniając nas, że – urząd anonimami się nie zajmuje. Jednak pan Krzysztof nie zaprzeczył lawinie „informacji” podpisywanych słowem „życzliwa”.
Trudno dziś orzec, co w sprawie przedszkolnego zamętu potrafi zrobić komisja rewizyjna i można jedynie przypuszczać, że na koniec stwierdzi to wszystko, o czym już wcześniej napisaliśmy.