OBORNIKI. W niedziele piłkarze nożni Sparty Oborniki rozegrali swój pierwszy wiosenny mecz ligowy rywalem oborniczan była drużyna Czarnych Wróblewo. Po dramatycznym meczu Sparta zremisowała 2:2 zdobywając wyrównującą bramkę w 94 min meczu.
Spotkanie lepiej rozpoczęli podopieczni Mariusz Drewicza, jednak brakowało dokładności w wykończeniu ich akcji. Pierwszą bramkę zdobyli goście, po zagraniu Maciejewskiego w polu karnym sędzia podyktował rzut karny i od 30 min. Sparta przegrywała z Czarnymi 0:1. Druga połowa to ataki oborniczan, które przyniosły efekt w 69 min. Po przejęciu piłki przez Michałowskiego, obrońca Sparty zagrał piłkę po między dwóch obrońców na wole pole do Panowicza, który pewnym strzałem pokonał bramkarza gospodarzy i było 1:1. Niestety, w 74 min. po rzucie rożnym piłkę z linii bramkowej wybijał Wicberger, jednak sędzia dopatrzył się tego, że minęła ona linię bramkową i uznał bramkę dla Czarnych.
Sparta walczyła do końca o wyrównanie. W 94 min. po zamieszaniu na boisku Wosicki wrzucił piłkę w pole karne a tam Maciejewski uprzedził bramkarza zdobywając wyrównującego gola. W końcowych minutach meczu oborniczanie chcieli zdobyć zwycięską bramkę, jednak brutalne ataki gości zakończyły się kontuzją Bejmy i dwoma czerwonymi kartkami dla zawodników Wróblewa.
Po meczu doszło do nieprzyjemnego incydentu z udziałem zawodników Czarnych oraz Ochotniczej Straży Pożarnej. Miejmy nadzieję, że sędziowie odnotowali całe zdarzenie, bowiem takie zachowanie nie przysługuje gospodarzom zawodów.
