WARGOWO. W poniedziałek 17 marca dwunastoletni chłopczyk został zaatakowany. przez dwa psy. Jeden z psów był rasy amistad, drugi to mieszaniec.
Chłopiec wracał ze szkoły do domu. Nagle na chodniku pojawiły się zwierzęta. Skoczyły i przewróciły dziecko. Pysk jednego wbił się w nogę ofiary, drugi szarpał ubranie. Psy odgoniła znajoma właściciela zwierząt, która mieszka na tej samej posesji.
Uczeń wrócił do domu z siniakami na całym ciele, w poszarpanym ubraniu i krwawiącą nogą. Matka natychmiast wsadziła syna do samochodu i pojechała do szpitala. Lekarze do teraz podają chłopcu zastrzyki zapobiegające wściekliźnie ponieważ nieznany jest stan zdrowia zwierząt. Straży miejska po krótkim śledztwie przekazała sprawę ataku psów do sądu.
Sprawę agresywnych psów zgłaszano już kilkakrotnie służbą porządkowym, o interwencję prosili sołtys i mieszkańcy. Na właściciela zwierząt spadały mandaty, które go niczego nie nauczyły. Gdy teraz sprawa stanęła przed obliczem sądu, psy zostały zamknięte w klatkach. Sąd może nie tylko zadecydować o dotkliwych karach finansowych dla właściciela, ale również odebrać mu zwierzęta.
Od początku roku w Obornikach i okolicach dochodziło do kilku incydentów z udziałem psów. Żaden z nich jednak nie był tak poważny. Straż miejska przypomina, że puszczanie psa bez smyczy poza terenem posesji jest wykroczeniem a właściciel zwierząt podlega karze grzywny. W przypadku pogryzienia, karą dla właściciela może być nawet więzienie.
