GMINA OBORNIKI. Szosa z Obornik do Obrzycka, na odcinku Słonawy-Kiszewo, zapada się w pewnym fragmencie dość systematycznie. Zdaniem specjalisty, stan ten powodują przepusty pod drogą.
Staroście udało się znaleźć specjalistę, będącego jednocześnie inżynierem budownictwa drogowego i hydrologiem.
Odszukał on stare mapy, przeanalizował i orzekł, winne są sztuczne cieki wodne wybudowane w czasie, gdy w Słonawach i dalej w Bąblinie spławiany był do Poznania barkami żwir.
Z czasem przepusty się pozatykały, żwirownie zostały opuszczone, ale woda ze skarp dalej płynęła, przesączając się pod drogą i powodując pod nią zapadliska.
Jeżeli ta teoria się potwierdzi, to wystarczy dotrzeć do owych przepustów, udrożnić je, aby przez kolejne 100 lat mieć spokój w podmywaniem drogi przez wodę, dążącą w naturalny sposób do niżej płynącej Warty.
– Wcześniej naprawiać drogi nie było sensu – stwierdziła starosta Zofia Kotecka