RYCZYWÓŁ. Do prokuratury w Obornikach wpłynęło zgłoszenie podejrzenia o popełnieniu przestępstwa przez wójta Ryczywołu Jerzego Gacka. Sprawa dotyczy wydania warunków zabudowy dla jednej z ryczywolskich firm. Zgodnie z prawem od momentu wydania decyzji następuję okres 14 dni, w których można się odwołać. Często w takich sprawach rywalizujący ze sobą przedsiębiorcy lubią robić sobie na złość, odwołując się od decyzji i komplikując życie konkurencji.
Decyzja została wydana 8 stycznia. Urzędnicy uprawomocnili ją 13 stycznia a nie jak wymaga prawo po 14 dniach, czyli 23 stycznia. Winą został obarczony wójt, któremu przeciwnicy zarzucili ciemne interesy.
W to nie mogą uwierzyć ryczywolanie, z którymi rozmawialiśmy.Gacek zawsze słynął z uczciwości. Przez długie lata swych wielu kadencji, najpierw jako naczelnika, potem wójta, wielokrotnie był kontrolowany. Nigdy nie zarzucono mu łamania prawa. Przed kilkoma miesiącami ogłosił, że nie bierze udziału w następnych wyborach samorządowych, rządzi ostatnie miesiące przed przejściem na zasłużoną emeryturę.
Jerzy Gacek tłumaczył nam, że doszło do pomyłki: jeden z moich pracowników pomylił daty. Normalna pomyłka, każdemu może się zdarzyć. Pani zainteresowana decyzją przyszła do niego 13 stycznia i wypisując dokument wpisał złą datę. Podczas rozmowy z ta panią, na co są świadkowie, mówił że decyzja zostanie uprawomocniona 23 stycznia. Po prostu się pomylił.
Odpowiedzialnym za pomyłkę jest Leszek Rakowski, który już przyznał się do popełnienia błędu.
Bardzo podobny zarzuty wobec wójta wytoczyła mieszkanka Lipy. Sprawa dotyczy przedsiębiorcy, który chce wybudować żwirownię we wsi. Do tego potrzebował decyzji o środowiskowym uwarunkowaniu oraz zgody na realizację przedsięwzięcia wydawaną przez gminę. Sąsiadka odwołała się od tej decyzji i zgłosiła sprawę do kolegium odwoławczego i prokuratury.
Obie sprawy przekazano do prokuratury w Chodzieży, żeby nikt nie mógł posądzić obornickich prokuratorów o stronniczość. W sprawie z Lipy nie wiadomo nawet na razie, na podstawie którego paragrafu prowadzone jest śledztwo.
Śledztwa prokuratorskie są głośno komentowane w gminie. Część osób rzeczywiście wierzy, że cała sprawa wynika z pomyłki urzędnika. Są jednak i tacy, którzy sądzą, że problem jest polityczny i ma zniszczyć dobrego imienia wójta przed jego odejściem na emeryturę na jesieni tego roku. Zapewne wiąże się też jakoś z rozpoczętą już rywalizacją o fotel po Gacku.