STOBNICA. Gdyby ktoś pytał o stobnicki zamek, to ma się on dobrze jak milion dolarów. Prace wewnątrz budynku postępują w dobrym tempie, oddalona o parę kilometrów od Stobnicy puszcza zaczyna się zielenić, a poznańska prokuratura zrezygnowała z badania spraw związanych z zamczyskiem.
Gdy szef poznańskiej prokuratury stwierdził, iż po bezowocnych latach badania sprawy nie doszukał się istotnych dowodów przestępstwa, śledztwo zostało przekazane do prokuratury zielonogórskiej.
Skoro wymiary obiektu, usytuowanie działki, jak i dokumenty dopuszczające do budowy nie są wystarczające by inwestycję zatrzymać, do akcji wkroczyło Centralne Biuro Antykorupcyjne.
Uznało, że w przypadku budowy zamku mogło dojść do „prania brudnych pieniędzy”. Inwestorem jest Paweł N., założyciel spółki odzieżowej Solar. Prokuratura w Zielonej Górze sprawdza transfery pieniędzy pomiędzy spółkami w Polsce i na Cyprze, które były związane z rodziną N., a mowa o tych największych i prywatnych. Obecnie śledczy zapoznają się z dokumentacją dotyczącą sprawy.
Śledczy zauważyli przy przeglądzie planów zamku, że pomieszczenie na 15. piętrze ze skośną posadzką, może być salą widowiskową lub kinową. Inne pomieszczenie może być salą balową o powierzchni nawet 1400 metrów kwadratowych, choć z tych ustaleń niewiele wynika, bo kto zabroni bogatemu balować?
Inna sprawa to oskarżenia, jakie Prokuratura Okręgowa w Poznaniu zdążyła przed oddaniem sprawy kolegom z lubuskiego skierować do sądu.
Oskarżenia w sprawie budowy usłyszało sześć osób, w tym Paweł N. o popełnienie dwóch przestępstw: użycia dokumentu poświadczającego nieprawdę (chodzi o zaniżenie, zdaniem prokuratora, wielkości powierzchni inwestycji) oraz złożenia fałszywego oświadczenia o posiadanym prawie do dysponowania nieruchomością.
Dodatkowo Paweł N. został oskarżony o czyn zabroniony z artykułu o zagrażaniu środowisku.
Jego syna, Dymitra N., oskarżono o przestępstwo polegające na realizowaniu wbrew zakazowi inwestycji budowlanej na Obszarze Specjalnej Ochrony Ptaków w ramach sieci Natura 2000.
Wśród oskarżonych jest także Waldemar S., architekt i główny projektant. Oskarżona została także Iwona P., pełniąca funkcję Inspektora Nadzoru Budowlanego w Obornikach.
Kolejni oskarżeni to Marek J. oraz Bernadeta G. z Wydziału Architektury i Budownictwa w Starostwie Powiatowym w Obornikach.
Tu pojawił się problem. Sprawa wymienionych trafiła do Sądu Rejonowego Poznań Grunwald-Jeżyce przy ulicy Kamiennogórskiej. Ten, zapoznawszy się z zarzutami, odmówił prowadzenie postepowania, odsyłając sprawę do Sądu Rejonowego w Obornikach.
W ostatnich dniach marca obornicki sąd wszedł w spór kompetencyjny, odmawiając prowadzenia postępowania. W tej sytuacji rozstrzygać będzie Sąd Okręgowy w Poznaniu i trudno dziś orzec, co postanowi. Od jednej z osób oskarżonych usłyszeliśmy, że ona i jeszcze jedna osoba miała dobre reakcje towarzyskie z obornickimi sędziami. W takiej sytuacji ci nie mogą orzekać.
Widać, że sprawy nikt nie chce. Oskarżona szóstka będzie więc czekać, aż władze sądownicze coś postanowią, a znając przewlekłość procedur poczekają jeszcze długo, a może nawet bardzo długo.