OBORNIKI, ROGOŹNO. Jak starosta Zofia Kotecka zdołała przewidzieć tak ogromny skok cen gazu z jakim się teraz zmagamy? – zachodzą w głowę politycy dwóch gmin, a tymczasem był to jedynie prosty rachunek. Po co płacić ogromne kwoty gminnej spółce za coś, co można wykonać znacznie taniej samemu.
Powiat obornicki płaci za cieplik rogozińskiej spółce Megawat określoną kwotę, także gdy szkoła nie działa. Płaci w ferie, płaciła podczas zdalnej nauki, płaci za weekendy i święta. Płaci za gaz, za administrację i za przesyły. Płaci za straty ciepła nieszczelnymi połączeniami, nie mając na nie żadnego wpływu.
To właśnie główne źródło determinacji Zofii Koteckiej, by wybudować w największym budynku szkolnym im. Cegielskiego, zawiadywanym przez powiat, energooszczędną kotłownię i samemu decydować o ilości i dystrybucji produkowanego w niej ciepła. Skorzysta na tym środowisko oraz budżet powiatu.
Według wyliczeń ciepłowników oszczędność na tym przedsięwzięciu miała wynieść początkowo co najmniej 100 tysięcy złotych rocznie. Ile wyniesie przy tak szokowych podwyżkach cen gazu, aż trudno myśleć, ile ostatecznie procent, tego nawet nie warto liczyć, bo kwota wyjdzie ogromna, a oszczędność każdej kalorii będzie wymierna.
Jak zapewnił nas wicestarosta Waldemar Cyranek: Starostwo ma już gotowy projekt kotłowni, a w przyszłorocznym budżecie znalazły się już pieniądze na realizacje tego zadania.
Tej zimy szkoła nadal będzie jeszcze korzystać z cieplika Megawatu, ale osoby czytające faktury będą miały przynajmniej pewność, że to już ostatnie aż tak wysokie.