ROGOŹNO. Na ul. Miodowej mieszkańcy szeroko otworzyli oczy, gdy ciężarówki przywiozły gruz do utwardzenia drogi. Maciej Kutka, radny tego rejonu miasta, od tygodni próbował załatwić potrzebny materiał. Późną jesienią i zimą trasa jest nieprzejezdna z powodu błota i niestabilnego gruntu.
Gruz okazał się pełen śmieci. Głośny protestu mieszkańców postawił na nogi wielu urzędników i radnych. Po wielu dyskusjach i kontrolach sprawa trafiła pod obrady rady miejskiej. Kutka powiedział podczas nich: utwardzenie ul. Miodowej jest nadal problemem. Przekazano 20 tys zł za który kupiono gruz. Gdy wysypano gruzobeton okazało się, że w nim znajdują się szkło, pręty i gwoździe. Każdy mieszkaniec uważa, że jest to skandal. Dziecko może się przewrócić na drodze i skaleczyć. Pan Siwiński po mojej interwencji przyjechał z pracownikami i próbowali to przerzedzić. Gmina Rogoźno taki gruzobeton zakupuje i na to są wydawane publiczne pieniądze. Mieszkańcy uważają, że na drogę pan Siwiński przywiózł im śmieci i w stu procentach się z nimi zgadzam. Do tego wysypany gruz zakopał studzienki, niedługo woda poleci na posesje.
Radny Henryk Janus sprawę uznał za bulwersująco mówiąc: też bylem na tej drodze. Widziałem i nie nazwałbym to gruzobetonem, tylko cegłą. Mieszkańcy mówili: "Maciej tobie zrobili to na złość." Radnych próbował uspokoić zastępca burmistrza Krzysztof Ostrowski: mam odmienne zdanie. To nie tak, że ktoś na złość im zrobił. Zostało przywiezione i nie zostało dopilnowane. Pan Siwiński powiedział, że wyśle pracowników i odsieje. Można zrobić teraz zdjęcie, jak to wygląda. Wtedy będzie można drogę poprawić. Ten materiał został wykorzystany na innych drogach i zdał egzamin. Jak chodzi o wysokość studzienek, to nie zostały odebrane. Proszę uzbroić się w cierpliwość. Polityczną zawieruchę wyczuli inni radny, którzy próbowali wykorzystać ją według swojej linii ideologicznej. O dziwo Renata Tomaszewska wzięła w obronę burmistrza: jedno niedopatrzenie pana burmistrz i robota została skopana? Czy to jest rola burmistrz? Pan burmistrz się stara i przykro jest, że wymaga się od niego być Alfą i Omegą. Gdzie są pracownicy za to odpowiedzialni, że wiceburmistrza zatrudnia się do nadzoru budowlanego? Burmistrzowi Janusowi szczęka opadła na te słowa ze strony opozycjonistki, ale ostro odpowiedział: wysłuchałem pani monologu. Jak pani będzie burmistrzem, zrobi to pani inaczej. Tak ustaliliśmy, że pan Ostrowski tym się zajmuje – stwierdził w stronę Tomaszewskiej.
Burmistrz w końcu przyznał, że doszło do niedopatrzenia, biorąc odpowiedzialność za powstałą sytuację. Poprosił o cierpliwość, zapewniając że droga zostanie naprawiona. Zaś pracownicy firmy zajmującej się dowozem gruzu pod presją ze strony urzędu miejskiego posprzątali wszystkie śmieci, które wcześniej przywieźli.