GMINA ROGOŹNO. W ostatnim czasie pracy strażakom nie brakuje. Nie tylko koronawirus, ale i ogień. Ten bywa często zaprószony przez zwykła lekkomyślność, a czasem zwyczajną głupotę.
Przykładem może być bezmyślne wypalanie na poboczu drogi dojazdowej do pól krzaków i pozostałości roślinnych, które miało miejsce w poprzedni poniedziałek w Wełnie. Około godziny 14:30 wiatr tak rozdmuchał popioły wypalanej trawy i zeszłorocznych roślin, że powstał pożar. Gdy przybyli strażacy ogień objął już przydrożne krzewy. Druhowie ogień ugasili i to całkiem skutecznie.
Trzy dni później,w czwartek wieczorem, dostrzeżono w Rogoźnie pożar pojedynczego drzewa rosnącego przy ul. Kościuszki nieopodal osiedla.
Jakiś lub jacyś … (tu zostawiamy miejsce na dowolny epitet), wlali do dziupli znajdujących się w rosłym drzewie płyn łatwopalny i go zapalili.
Stare drzewo dość szybko zaczęło się palić, na szczęście rogozińscy strażacy w porę ogień ugasili. Nie musimy zapewne dodawać, jak źle się takie zabawy kończą.
W sobotę około godziny 18. strażacy gasili kolejny pożar traw w Rogoźnie przy ulicy Szerokiej. O bezsensie wypalania ubiegłorocznej trawy pisano i mówiono bodaj wszędzie, więc to raczej nie akcja rolnika, a kolejny przejaw bezmyślności.
Zapewne, jako zabawę ktoś uznał podpalenie kompostownika znajdującego się na polu w Laskowie. Do zdarzenia doszło w Niedzielę Wielkanocną wieczorem, około godziny 19. Ktoś zauważył ogień i wezwał strażaków. Ci przybyli i zalali kompostownik wodą, tłumiąc płomienie i gasząc żar.