JARACZ, OBORNIKI. Trwa budowa jazu w Obornikach a wędkarze cieszą się z niej każdego dnia. Wyższy poziom wody to szansa na ryby. By zrobić początek, wpuszczono do Wełny na wysokości Młyna w Jaraczu 45 tysięcy sztuk szlachetniej certy (Vimba vimba), ryby która tu kiedyś żyła i to licznie, ale zły stan środowiska skutecznie ja wypłoszył.
W Kowanówku wpuszczono do wody pewną ilość łososia wędrownego w nadziei, że przeżyje i wróci, oraz pstrąga, który w Wełnie nie jest nowością. Od wędkarzy dowiedzieliśmy się, że można czasami spotkać także lipienia. Najwięcej jest tam jednak płoci i kleni. Te ostanie widzieliśmy w kilku zagłębieniach a największe okazy dochodziło niemal pół metra.
Przy okazji zwrócono nam uwagę na młodego kłusownika, który niemal codziennie siada w rezerwacie ichtiologicznym, na lewym brzegu Wełny, niedaleko budowanego jazu i łowi tam ryby. Płotki wyrzuca z powrotem do wody zabiera tylko dorodne klenie, nie rzadko 30 – 40 centymetrowe.
Nowy jaz nie wystarczy, by wróciła taaka ryba. Trzeba dać jej spokojnie żyć i rosnąć w rezerwacie, by był potem pożytek w innych miejscach rzeki.