OBORNIKI. Grupa radnych opozycyjnych, specjalizująca się ostatnio w pisaniu donosów na władze Obornik, spreparowała skargę do samego Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Do skargi dołączono zdjęcia i opisy inwestycji gminnych. Zdaniem kilku ranych inwestycje były prowadzone niewłaściwie pod względem formalnym i finansowym.
Ów wytwór grupy radnych, jak wypłynął z Obornik, tak szybko tu powrócił. Można go podziwiać w biurze urzędu miejskiego, gdyż tam go CBA odesłało z adnotacją: „nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości”.
Dokument spocznie obok skarg do prokuratury, Regionalnej Izby Obrachunkowej i wojewody, również odesłanych z podobnymi adnotacjami do urzędu miejskiego. Każdy sposób walki politycznej jest dobry, choć zadziwiająca jest skłonność opozycyjnych radnych do tak zwanego „uprzejmego donoszenia”, pachnącego minioną epoką.
Pod owymi zawiadomieniami dostrzegliśmy obok podpisów W.Żółcia czy W.Pawlika, także podpis Andrzeja Walkowskiego, ostatnio często popierającego oficjalnie działania obornickich władz. Gdy poprosiliśmy pod nieobecność burmistrz Anny Rydzewskiej jej zastępcę o komentarz do owych donosów, zbył nas krótkim oświadczeniem: mamy tu na co dzień tyle poważnych problemów do rozwiązania, że nie starcza czasu na zajmowanie się bzdurami.