OBORNIKI. Wiele wskazuje na to, że budowa długo oczekiwanych mieszkań komunalnych ruszy jeszcze w tym roku. Jakiś czas trwało poszukiwanie właściwej działki gminnej, na której można by te mieszkania wybudować. Atrakcyjnie rysowała się działka przy ulicy Gołaszyńskiej. Problemem tej „oazy spokoju” był jednak wysoki poziom wód gruntowych i możliwość zalania działki przez pobliską Wartę. Kolejnym miejscem miały stać się tereny przy ulicy Wybudowanie. Znajdująca się tam gminna działka nie ma jednak żadnego uzbrojenia, co znacznie podniosłoby koszt budowy. Pewnym problemem były też protesty okolicznych mieszkańców, którzy obawiali się sąsiedztwa dzierżawców lokali socjalnych. – Nie planujemy budowy mieszkań socjalnych, a jedynie mieszkania komunalne – zapewniał wówczas wiceburmistrz Piotr Woszczyk. Wreszcie wybór padł na grunt przy ulicy Łukowskiej. Stoi tam już samotny blok mieszkalny. Pomiędzy nim a stacją paliw jest dość miejsca na budowę kolejnych mieszkań. Zagospodarowanie tej działki poprawi wygląd okolicy i stworzy w tej części Obornik infrastrukturę mieszkaniową.
Planowany budynek ma być parterowy, murowany i składać się z modułów mieszkalnych. Przykryty dwuspadowym dachem o rozpiętości 12 metrów nie zabierze światła stojącemu w pobliżu innemu budynkowi. Jednokondygnacyjny moduł będzie też znacznie tańszy od wielokondygnacyjnego. Budynek będzie podzielony na odrębne mieszkania jedno i dwupokojowe, każde z węzłem sanitarnym, kuchnią, korytarzem zakończonym sienią i osobnym wejściem.
Całość będzie miała powierzchnię 1000 m, z której da się uzyskać, co najmniej 20 mieszkań. Przewidywany koszt budowy, to około dwa miliony a może mniej, bowiem burmistrz zakłada, że znajdą się chętni do budowy obiektu za kwotę poniżej 1800 złotych za metr przy całkiem niezłym standardzie. Ciepła budynkowi dostarczy PEC a pozostałe media są już przy działce.
– Do tych mieszkań chcielibyśmy przenosić lokatorów lokali socjalnych, którzy płacą regularnie czynsz i dbają o lokal. Tym sposobem poprawimy im standard mieszkania uzyskując jednocześnie lokal socjalny do zasiedlenia przez kolejnych oczekujących – wyjaśniał system zasiedleń Piotr Woszczyk. Zapytany przez nas o środki na budowę mieszkań przy Łukowskiej wyjaśnił, że gmina liczy na należną jej dopłatę z Banku Gospodarstwa Krajowego wynoszącą 30% całego przedsięwzięcia.
Jeżeli dodać do tego, że cała inwestycja ma ruszyć na jesień, to takiemu rozwiązaniu można jedynie przyklasnąć.
Nawet jeżeli 20 lokali nie rozwiąże jeszcze całego problemu mieszkaniowego, to jest to bez wątpienia całkiem dobry początek, tym bardziej, że inwestorem zastępczym ma być spółka gminna PWiK gwarantująca powodzenie i terminowość inwestycji.