KOWANÓWKO. Podczas wyborów sołeckich można mówić o zwycięstwie podwójnym. Pierwszym było zwycięstwo demokracji, bo do wiejskiej świetlicy przybyła rekordowa liczba 176 mieszkańców, tak że ledwie się pomieścili w całkiem sporym lokalu.
Tak liczne przybycie było bez wątpienia zamanifestowaniem poparcia dla Kariny Wojdanowicz pełniącej funkcję sołtysa przez ostatnie cztery lata.
Pani sołtys w krótkim, ale bardzo rzeczowym wystąpieniu, podsumowała dokonania minionej kadencji i nakreśliła swoje plany na przyszłe pięć lat. Słowa swe poparła prezentacją multimedialną, a w myśl stwierdzenia, że obraz zastępuje tysiąc słów, Karina Wojdanowicz zebrała za swój trud ogromne brawa, mogące być podziękowaniem jak i poparciem.
Gdy przewodniczący komisji skrutacyjnej Ryszard Protasewicz zapytał o kandydatury na sołtysa z sali zaproponowano kilkukrotni, Karinę Wojdanowicz. Po trzecim zapytaniu lista została zamknięta i dopiero wtedy, po dość długiej chwili, padła propozycja kontrkandydatury, byłej sołtys Ewy Kaźmierczak. Po naradzie i mimo protestów ze strony mieszkańców komisja zdecydowała się poddać weryfikacji obie kandydatki. Wynik wyborów był zdecydowany, by nie użyć słowa „miażdżący”. Karinę Wojdanowicz poparło 155 wyborców, Ewę Kaźmierczak 20.
Po gratulacjach i kolejny brawach zebrani wybrali radę sołecką. Zasiądzie w niej pięć osób wybranych z ósemki kandydatów, choć przy wielkości Kowanówka rada mogłaby liczyć i kilkunastu członków, o co nowo wybrana sołtys ma zamiar zadbać. Ostatecznie w radzie sołeckiej zasiądą: Kazimierz Drożdż, Stefania Kiwertz, Aleksandra Pawlicka, Irena Słaba i Marek Szczurek.