OBORNIKI. W sobotę drugoligowa SKF Sparta wygrała z Orlikiem Brzeg 24:22. Kibiców mogła cieszyć jedynie pierwsza połowa meczu. Oborniczanie przespali drugą odsłonę a że rywal nie był zbyt wymagający dwa punkty zainkasowali gospodarze.
Pierwszą część meczu spartanie zaczęli do mocnego uderzenia. Dobrze spisujący się obrońcy i szybka kontra skutecznie wybiły rywala z rytmu. Warto zauważyć, że bramkę z rzutu karnego zdobył w 18 minucie wracający do formy po ciężkiej kontuzji Artur Pachulicz.
Stopniowo wypracowana przewaga po 30 minutach wynosiła już sześć trafień. Wszyscy liczyli, że grający w dziewiątkę Orlik nie postawi się już w drugiej połowie. Niestety, gospodarze zlekceważyli rywala, przestój trwał właściwie całe 30 minut. Wynik trzymał Klopsteg, który w tej części meczu zdobył pięć bramek. Sporo błędów oborniczanie popełnili w obronie, stracili kilka prostych piłek i mecz do końca trzymał w niepewności licznie zgromadzoną publiczność. Orlik był już zbyt zmęczony żeby zbliżyć się do gospodarzy.
Po ostatnim gwizdku cieszył tylko wynik, gra zwłaszcza w drugiej części była bardzo słaba. Trener Marek Arciszewski powiedział nam: po poprawnej pierwszej połowie zlekceważyliśmy rywala. Mecz stracił tempo, dostosowaliśmy się do gości, którzy grając w dziewięciu oszczędzali siły. Wielu zawodników ma w zespole aspiracje wykraczające poza II ligę. Czas to wreszcie odzwierciedlać podczas zawodów. Ludzie przychodzą na trybuny po sportowe emocje. My jesteśmy od tego żeby im to dawać. Dziś zabrakło serca do walki i koncentracji.
Sparta: Wtorek, Kustoń, Rybarczyk, Narożny 1, Pachulicz 1, Włudarczak Michał 1, Kwiatkowski 4, Myszkowski, Ratajczak Sz. 3, Ratajczak J. 1, Kołodziej, Cieśla 4, Klopsteg 8, Tepper, Sztuba, Eitner 1. Kolejny mecz spartanie grają 30 listopada w Dzierżoniowie.
