POWIAT OBORNICKI. Przez cały ubiegły rok trwały przepychanki pomiędzy zarządem a opozycją w sprawie wind. Zarząd powiatu uważał, że musi w windę wyposażyć budynek starostwa, gdyż jej brak stanowi barierę dla niepełnosprawnych chcących załatwić cokolwiek w geodezji, oświacie, budownictwie, czy u rzecznika konsumentów. Te, jak wiele innych wydziałów ze starostą łącznie, są dla nich niedostępne z powodu bariery architektonicznej, jaką są wąskie schody i brak windy.
Radny Kazimierz Zieliński nalegał z kolei na koniczność budowy windy w gmachu zespołu szkół specjalnych w Kowanówku, gdzie nauczycielki muszą wnosić na piętro niepełnosprawnych uczniów. – Skoro nie macie pieniędzy na dwie windy, sfinansujcie tę dla szkoły – mawiał były wicestarosta, który załatwił nawet na ten cel połowę pieniędzy z zewnątrz.
Zarząd długo myślał i w końcu zdecydował, że wobec takich potrzeb nie zbuduje żadnej windy. Wreszcie radni opozycyjni tak długo naciskali na władze powiatu, że te ustąpiły, choć niechętnie. Według wicestarosty Gronostaja szkoła sobie jakoś radzi. Faktycznie na schodach ułożono dwie deski i nauczycielki zamiast wnosić wózki, mogą je teraz wpychać.
Wreszcie podczas obrad komisji gospodarki radni wymogli na zarządzie, że ten przekaże 150 tys. złotych na windę dla szkoły, a o resztę wystąpi do PEFRON. My przypominamy, że raz już władze powiatu zdecydowały o przeznaczeniu pieniędzy na windę a potem się wycofały, więc trudno w tej sprawie cokolwiek przesądzać.