BURUSZYN. 6 lipca odbył się Turniej Wsi w Boruszynie. W imprezie organizowanej tradycyjnie przez sołectwo Boruszyn wzięli udział przedstawiciele czterech miejscowości. Emocjonujące konkurencje, gorący doping i spektakularny występ biorącego po raz pierwszy udział w imprezie Połajewa to tylko część wrażeń z niedzielnej imprezy.
Mieszkańcy Krosina, Boruszyna, Młynkowa i Połajewa rywalizowali ze sobą od godz. 14.00. Konkurencje były jak zwykle ciekawe, widowiskowe i dobrze przygotowane przez organizatorów. W tych wymagających siły mięśni i umiejętności technicznych, prym wiedli panowie. Z myślą o nich przygotowano np. przerzucanie opony traktora, toczenie balotów z sianokiszonką, zbijanie europalet, pchanie maluchów czy rąbanie drewna na czas. Ale mężczyźni mogli również wykazać się w pracach domowych, jak ubijanie białek jaj, oddzielanych pieczołowicie przez panie.
Płeć piękna okazała się niezawodna w konkurencji rozwieszania prania, nieźle poradziła sobie też zawodniczka wytypowana przez druzynę do składania dojarki na czas. Siła pań okazała się bardzo przydatna w przeciąganiu liny. Sołtysi konkurujących ze sobą miejscowości zmierzyli się w rzucie beretem, równie widowiskowo prezentowały się strzały na bramkę. W tej ostatniej konkurencji można było podziwiać niezwykłe celne gole wójta Stanisława Pochyluka, który chętnie włączył się w niedzielny turniej. Nie zabrakło biegu kelnera, chodzenia na szczudłach czy układania wieży ze skrzynek. Prawdziwie letnia pogoda sprzyjała piknikowej formie spędzania przyjemnego popołudnia w Boruszynie.
Boisko przy sali wiejskiej, na którym odbywała się impreza zmieniło się w miejsce rekreacji całych rodzin. Z trybun słychać było gorący doping a każda drużyna miała swoich wiernych fanów. Z dużym wdziękiem i energią bawiła się reprezentacja Połajewa.
Mieszkańcy wsi po raz pierwszy zmobilizowali się do udziału w zawodach, a premierowy występ można określić jako wejście smoka. Drużyna stworzona na potrzeby turnieju miała nawet swój namiot, w którego cieniu nabierali sił zawodnicy. W finale boruszyńskiego turnieju wsi emocje sięgnęły zenitu. Organizatorzy przygotowali grę z niespodzianką, a nagrodą główną był oczywiście rower.
Z punktacji zapisywanej skrzętnie na tablicy do końca nie wynikało, kto ostatecznie zwycięży. Do końca reprezentacje Boruszyna i Połajewa szły łeb w łeb w tym zaciętym boju. Ostatecznie jednak szala zwycięstwa przechyliła się na stronę gospodarzy i to oni zdobyli upragniony puchar za pierwsze miejsce. Swojej radości nie krył główny inicjator i patron turnieju sołtys wsi Boruszyn Roman Klewenhagen. Drugie na podium znalazło się Połajewo, trzecie miejsce zajęło Młynkowo a czwarte – Krosin. Reprezentanci wszystkich drużyn odebrali puchary i pamiątkowe dyplomy z rąk wójta Stanisława Pochyluka.
Niezwykle dynamicznie cieszył się z udanego występu na turnieju zespół z Połajewa. Uczestniczy z tej miejscowości puchar za drugie miejsce obwieźli w drodze powrotnej po Boruszynie i okolicznych miejscowościach. Nie mogło zabraknąć kilku kursów również i w sercu wsi, która wydała na świat tak zorganizowaną drużynę. Widowiskowemu przejazdowi na przyczepie traktora towarzyszyły radosne okrzyki i śpiewy. Turniej wsi w Boruszynie zakończył się wieczorną zabawą taneczną.