OBORNIKI. W mroźny wtorek 30 grudnia wada piecyka doprowadziła do zaczadzenia pięciorga dzieci.
Przy obornickim Rynku mieszka rodzina W. z pięciorgiem dzieci. Wszystkie zażywały wieczornej kąpieli. Dochodziła godzina 22:40, gdy w pomieszczeniu łazienki doszło do nagromadzania znacznych ilości tlenku węgla, popularnie zwanego czadem.
Jak się później dowiedzieliśmy, powodem było bardzo gwałtowne wychłodzenie gazów spalinowych, co znacznie osłabiło ciąg powietrza w kominie odprowadzającym spaliny, a wadliwy piecyk typu junkers nie wygasił automatycznie płomienia.
Tlenek węgla ma nieco mniejszą gęstość od powietrza co sprawia, że spaliny gromadzą się w dolnych partiach pomieszczeń. Pełzając przy podłodze czad dotarł do pokoju i doprowadził do zatrucia tlenkiem węgla dwóch dziewczynek – dwunastoletniej Eweliny i piętnastoletniej Natalii.
Obie zostały przewiezione w ciężkim stanie do szpitala w Poznaniu. Czad zagroził także rodzeństwu dziewczynek. Jedenastoletniego Norberta, trzynastoletnią Weronikę i najmłodszego, czteroletniego Mikołaja przewieziono do szpitala w Obornikach pozostawiając ich tam na obserwacji.
Po przewietrzeniu mieszkania państwa W. i po pomiarach stężenia tlenku węgla, strażacy potwierdzili, że mieszkanie jest już bezpieczne i można do niego powrócić.