OBORNIKI. Do rady miejskiej wpłynęła antyszczepionkowa petycja.
Przewodniczący Paweł Drewicz odczytał ją zgodnie z zasadami, chociaż już wcześniej radni zapoznali się z jej treścią i omówili ją podczas posiedzeń poszczególnych komisji problemowych.
Petycja wzywała wszelkie władze samorządowe do równego traktowania wszystkich obywateli, zaszczepionych i niezaszczepionych i do rezygnacji z przymusu szczepień. Warto tu dodać, że w dniu czytania petycji z w Polsce zmarło prawie 800 osób, w tym ponad 600 niezaszczepionych.
Autorzy petycji wymagają od rady miejskiej podporządkowania się założeniom owego apelu i straszą, że w razie niestosowania poskarżą się wojewodzie. Władze gminy nie mogą w myśl brzmienia petycji zmuszać do szczepień, niezaszczepionym utrudniać wykonywania ich pracy, ograniczać ich drogi awansu czy szykanować w inny sposób. Na koniec autor czy autorzy petycji przygotowali treść uchwały, która miałaby formalizować ich propozycje.
Komisja gospodarczej i bezpieczeństwa zaproponowała owej petycji w ogóle nie uwzględniać w jakiejkolwiek uchwale.
Według radnych gmina nie stosuje na nikogo nacisku, nie dyskryminuje, nie ma też wpływu na narodowy program szczepień.
Paweł Drewicz dodał, że z tych właśnie powodów nie można proponować uchwały.
Według Marka Lemańskiego: Przyjęcie takiej uchwały byłoby naruszeniem prawa, bo władze gminy nie mogą wpływać na postepowanie władz innych podmiotów. Rada nie może też kwestionować ustaleń organów państwa. Dlatego nie można w żaden sposób procedować proponowanej uchwały.
Rada poparła to niemal jednogłośnie, bo jeden radny się wstrzymał. W ten sposób petycja wraz z zaproponowaną uchwałą trafiła do kosza.