OBORNIKI. W piątkowy wieczór wielu chętnych przybyło na spotkanie z Romanem Chojnackim (ur. 1954 r. w Lesznie), poetą, krytykiem literacki, autorem scenariuszy teatralnych. Studia filologiczne odbył na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Debiutował arkuszem poetyckim „Głos pierwszy” (1973, Witryna Poetycka Okręgowego Klubu Studentów „Od Nowa” w Poznaniu). Od 1973 r. związany był z poznańskimi teatrami studenckimi oraz z grupą poetycką „Od Nowa”. W latach 1980-1988 był sekretarzem literackim Państwowego Teatru Nowego w Poznaniu oraz współredaktorem czasopisma teatralnego „Zza kulis”. Wiersze, prace krytyczne, recenzje i teksty programowe młodej poezji lat 70. publikował w „Integracjach”, „Studencie” i „Akcencie”. W 1981 r. był przewodniczącym Koła Młodych przy poznańskim oddziale dawnego Związku Literatów Polskich. Po 13 grudnia 1981 r. publikował w obiegu niezależnym pod pseudonimem Ludwik Piechocki. W 1982 r. w ramach ogólnopolskiej akcji Służby Bezpieczeństwa i Wojskowej Służby Wewnętrznej powołany został do wojska i wcielony do karnej kompanii w Wojskowym Obozie Specjalnym w Rawiczu. W 1988 r. wyemigrował do Kanady, skąd powrócił do Polski w 2018 r. Jego poezja, z pozoru niezbyt optymistyczna, miała dużą siłę przekazu. Jak sam mówi – „Poeci mają obowiązek mówić i wyrażać w swojej poezji prawdę” i w czasach „moralnego niepokoju” miał poczucie nie tyle moralnego niepokoju, co niezgody na tamtejszą rzeczywistość, którą wyrażał w swojej poezji. Uważa, że miał szczęście przez 50 lat nie tylko pisać, ale też publikować.
Najnowszy tomik „Pasterz słoneczników” cieszy się dużym uznaniem i znajduje się m.in. na liście polskich książek zakwalifikowanych do Konkursu o Nagrodę im. Wisławy Szymborskiej – edycja 2022.
Poetycki wieczór bardzo trafnie skomentowała poetka Maria Kogut: Zrobiło się gorzko… W poezji Romana Chojnackiego, jak w lustrze, przegląda się cała nasza polska rzeczywistość.