ŁUKOWO. Wszelkie próby znalezienia nabywcy na podupadający pałac w Łukowie jak na razie nie odniosły powodzenia. Główną przeszkodą każdej oferty jest słowo „lokatorzy”. Żadne obietnice przeprowadzki lokatorów zaraz po sprzedaży nie ułatwiają spodziewanej transakcji, zatem nie pozostało nic innego, jak faktycznie wyprowadzić lokatorów i zawrzeć w ofercie wyraźne oświadczenie, iż „obiekt jest wolny od lokatorów”. Wykwaterowywanie mieszkańców pałacu trwa już od pewnego czasu, a jego finał ma nastąpić w połowie lipca.
Gmina ma przygotowane mieszkania dla ostatnich trzech rodzin, które nadal mieszkają w Łukowie, bo ich wyprowadzka nie jest rzeczą łatwą. Co prawda mieszkanie w pałacu, w lokalach, w których woda leje się na głowy, zbutwiała podłoga utrudnia chodzenie a strop grozi w każdej chwili zawaleniem komfortem nie jest, jednak wymagania ostatnich lokatorów z Łukowa nie są łatwe do spełnienia. Jeden z nich stwierdziwszy, że w zaproponowanym mu mieszkaniu jest kabina prysznicowa zaprotestował, bo woli wannę i to najchętniej dużą. Innemu lokatorowi nie odpowiadają sąsiedzi. Piotr Woszczyk jest zdeterminowany, aby dotrzymać terminu wyprowadzki tych ostatnich. W rozmowie z naszą redakcją powiedział: nie jest tu nawet najważniejszym przygotowanie pałacu do sprzedaży, ale bezpieczeństwo mieszkających w nim ludzi i nie mam zamiaru czekać, aż dojdzie do katastrofy budowlanej.