ROGOŹNO. Pewien 50-letni mieszkaniec Rogoźna, żyjący na co dzień z wypieku chleba, zatrudnił do lekkich prac gospodarczych znacznie młodszą od siebie kobietę. Piekarz przez jakiś czas ją obserwował, a później zaczął jej składać niedwuznaczne propozycje – tak wynika z zeznań pracownicy. Kobieta, chcąc utrzymać pracę, miała odpowiadać na jego zaloty z uśmiechem, ale zawsze – jak twierdzi – mówiła „nie”. Gdy w ostatnich dniach września byli w piekarni sami, pięćdziesięciolatek przeszedł od słów do czynów.
Pomimo sprzeciwu i oporu, miał zmusić ją do odbycia stosunku płciowego. Tak przynajmniej zeznała na policji dziewczyna. Słowa swoje poparła obdukcją lekarską, której dokonała zaraz po zdarzeniu.
Jak zdołaliśmy się dowiedzieć, obwiniony przez nią mężczyzna twierdził, iż oboje od pewnego czasu byli kochankami, a jej zeznanie było podyktowane chęcią odwetu po kłótni. Mężczyzna nie chciał bowiem opuścić rodziny.
Oskarżenie o gwałt jest poparte wskazaniem okoliczności sprzyjających oraz obdukcją lekarską, potwierdzającą fakt zbliżenia. Zwykle to w zupełności wystarcza do postawienia mężczyźnie zarzutów. W przypadku, gdyby sąd przyznał rację kobiecie, piekarzowi grozi kara więzienia do lat ośmiu.