PRUŚCE. Do komisji rady miejskiej rozpatrującej wszelkie skargi wpłynęło pismo zawierające oficjalną skargę na dyrektor szkoły w Pruściach.
Wynikało z niego, jakoby pani dyrektor miała zatrudniać w szkole członka swojej rodziny. Co prawda przepisy tego wyraźnie nie zabraniają, jednak komisja miała i tak ułatwione zadanie.
Na jej posiedzenie przybyła pani dyrektor i oświadczyła: Nikogo z rodziny nie zatrudniałam, nie zatrudniam i nie zatrudnię.
Osoba, która złożyła doniesienie w ogóle nie przybyła, mimo zaproszenia. W tej sytuacji komisja uznała skargę jednogłośnie za nieuzasadnioną i ja odrzuciła.