OBORNIKI. Godne szacunku są starania przewodniczącego Obornickiej Rady Seniorów Eugeniusza Kierstana dla zapewnienia długoterminowej opieki medycznej osobom starszym, często samotnym, potrzebującym bezpiecznego miejsca na dojście do zdrowia, a czasami godnego dożycia swych dni. Szpital obornicki prowadził kiedyś oddział długoterminowej opieki medycznej (DOM), ale z niego zrezygnował ze względu na niską opłacalność. W jego miejsce chciałby uruchomić znacznie bardziej dochodowy oddział opieki paliatywnej, nastawiony jednak głównie na opiekę nad chorymi na choroby nowotworowe i ich rehabilitację.
Według wykładni NFZ opieka paliatywna i hospicyjna ma na celu poprawę jakości życia chorego i jego bliskich zmagających się z codziennymi problemami związanymi z postępującą, często nieuleczalną chorobą. Jednak najczęściej obejmuje chorych na nowotwory, którym potrzebne są nowoczesne i często drogie procedury. Jedno ma się zatem nijak do drugiego, choć taki oddział opieki paliatywnej bardzo by pomógł obornickiej lecznicy w poprawie sytuacji finansowej.
Kierstan nie bardzo może porozumieć się z dyrektor szpitala Małgorzatą Ludzkowską, bo ta odpowiedzialna jest za lecznicę i stara się ze wszystkich sił o jej dobrobyt i dobrostan, podczas gdy Eugeniusz Kierstan skupia się na seniorze jako takim, starym, chorym, niedołężnym, który bez opieki z zewnątrz sam sobie nie poradzi.
Pomiędzy nimi jest starostwo powiatowe, dla którego ekonomia jest także ważniejsza od człowieka, bo władze powiatu rozliczne są przecież z efektów ekonomiczno-organizacyjnych, a nie z dbałości o jednostkę, czy „jakąś” niewielką nawet grupkę seniorów. Gdy Kierstan napisał w lipcu do starosty obornickiego Zofii Koteckiej o potrzebie rychłego powołania do życia oddziału opieki nad przewlekle chorymi, pani starosta odpowiedziała mu takimi oto słowy: Informuję, że od dawna widzę potrzebę istnienia w naszym powiecie oddziału, w którym mogłyby przebywać osoby chore, potrzebujące nieustannej opieki i leczenia. Podobny oddział długoterminowej opieki lekarskiej już istniał, pomagając chorym i ich rodzinom w tym najtrudniejszym dla nich czasie. Odpowiadając Panu na pismo informuję, że mamy już gotowy – przygotowany na przyjęcie chorych oddział paliatywny. Czynimy starania o uruchomienie go, prosząc pisemnie o zgodę w NFZ w Poznaniu. Spotykamy się z Panią Dyrektor Agnieszką Pachciarz osobiście, (ostatnie spotkanie miało miejsce w maju br., a następny termin wyznaczony został na pierwsza dekadę sierpnia). Prosimy też o poparcie naszych posłów u Wojewody Wielkopolskiego Zbigniewa Hoffmana.
Braku starań o oddział długoterminowej opieki lekarskiej ze strony starosty Zofii Koteckiej nikt zarzucić nie ma prawa, bo czyni ona wszystko co w jej mocy, by taki w Obornikach powstał.
Pozostaje tu jednak wątpliwość, czy Zofia Kotecka i Małgorzata Ludzkowska starają się o to samo? Opieka paliatywna nie jest wszak tym samym co opieka długoterminowa realizowana w zakładach opieki leczniczej (ZOL). Te ostatnie są równie niedochodowe jakich poprzedniczki DOM. Czy w tej sytuacji Eugeniusz Kierstan spocznie w pełni usatysfakcjonowany powodzeniem swej misji?