OBORNIKI. W czwartek 18 grudnia około godziny 19:00, pewien starszy mieszkaniec poskarżył się policji, że okradł go własny syn. Trzydziestoletni Damian S., z ulicy Młyńskiej ma opinię niebieskiego ptaka, co to nie sieje i nie orze, a wypić lubi. Co pewien czas wyłudzał od swego ojca drobne pożyczki, które natychmiast zamieniał w pobliskim sklepiku na piwo.
O kolejną pożyczkę poprosił go na niecały tydzień przed Wigilią Bożego Narodzenia, Ojciec odmówił, tłumacząc, że nie wiele mu zostało z małej emerytury a chciałby zrobić jeszcze skromne przedświąteczne zakupy. Damian D. posiedział jeszcze chwilę u ojca w mieszkaniu, ale po jego wyjściu starszy pan D. nie doszukał się portfela z zawartością dowodu osobistego oraz pieniędzy w kwocie 350 zł.
Policjanci ruszyli w teren i dość szybko zatrzymali złodziejaszka zanim wszystko zdołał przepić. Stawiając mu zarzut kradzieży żałowali ponoć w duszy, że nie ma podwójnej kary dla tych, którzy okradają własnych rodziców.