OBORNIKI. Koniec roku to idealny moment na wszelkie podsumowania. Często piszemy o kondycji gminy Oborniki, ale trudno byłoby ją opisać obiektywnie, bo przecież każdy widzi co chce. Najlepiej w takich razach oprzeć się na cyfrach a te publikują rankingi czasopisma samorządowego Wspólnota. Materiały do rankingów zbierane są tam przez obiektywne uczelnie ekonomiczne i służą statystykom.
W kategorii „Zamożność gmin” wynikającej z podzielenia rocznego dochodu przez ilość mieszkańców jako miasto powiatowe Oborniki zajęły 56 miejsce w Polsce i 8 miejsce w Wielkopolsce. Jest to jak dotąd najlepszy wynik, jaki udało się gminie uzyskać.
Na każdego oborniczanina przypadło 2423,97 złotych. Warto przypomnieć, że historycznie najgorzej było w roku 2006, gdy Oborniki zajęły 181 miejsce w kraju a najlepiej przed rokiem 2012 w roku 2007 – miejsce 60. Zatem 56 miejsce to rekord, bowiem Oborniki pokonały w swej kategorii sąsiadów: Szamotuły – 147 miejsce, Chodzież – 211 miejsce czy Wągrowiec – 236 miejsce w kraju, ulegając jedynie Czarnkowowi – 17 miejsce w kraju i to w kolejnym roku.
Jednak coś za coś. Analizując wydatków na urzędników gminnych Oborniki wyładowały w tabeli o nazwie „Najniższe wydatki bieżące na administrację w przeliczeniu na 1 mieszkańca” na miejscu 70. Rok wcześniej było to miejsce 60, jeszcze rok wcześniej 48, w roku 2009 miejsce 35 a w roku 2003 nawet 28.
Wracając jednak do roku 2012, warto wiedzieć, że Oborniki wydawały na administrację – licząc na jednego mieszkańca – 238,86 złotych, podczas gdy najtańsza administracja była w Mielcu – 146,61 zł a najdrożej w Kozienicach – 424,67 zł. Nie podano wyników naszych sąsiadów, bo żaden nie „załapał” się nawet na listę tych najwięcej wydających na urzędniczą kadrę, co choć nie jest powodem do dumy, to zawsze nieco podbudowuje.
Najlepiej, gdy gmina wydaje mniej na administrację a więcej na inwestycje w infrastrukturę techniczną. W roku 2005 gmina Oborniki zajmowała w tej kategorii 184 miejsce w kraju, potem kolejno miejsca: 69, 56, 63, 58, 56, 70, 52, 64, aby w roku minionym zająć miejsce 67 liczone kwotą 490,43 zł na każdego mieszkańca.
Jak widać Oborniki inwestują bardzo równomiernie. Warto też zauważyć, że 67 miejsce w Polsce, to miejsce wysokie, bo porównywane są w rankingu miejscowości z regionów o bardzo zróżnicowanym poziomie inwestycyjnym jak Śląsk czy Podlasie. Porównując gminy jednego regionu, Oborniki wypadają świetnie, lokując się na 6 miejscu w Wielkopolsce i zostawiając swych sąsiadów daleko w tyle. Dość powiedzieć, że Szamotuły zajęły 150 miejsce w kraju, Czarnków 188, Wągrowiec 227 a Chodzież dopiero 247.
Niestety, Oborniki nie są mistrzem w pozyskiwaniu środków unijnych i pozyskują ich coraz mniej. W kategorii „Wydatki finansowane ze środków unijnych” w latach 2004-2009 zajmowały 102 miejsce w kraju, ale już w latach 2009-2012 miejsce 250. W obecnym rozdaniu Oborniki pozyskały 151,10 na osobę zajmując w Wielkopolsce miejsce 17, podczas gdy Chodzież zajęła miejsce 163 w rankingu pozyskała na mieszkańca prawie 471 złotych. Pozostali sąsiedzi wypadli gorzej od Obornik. Czarnków zajął 251 miejsce, Wągrowiec 260, a Szamotuły miejsce 264 pozyskując na mieszkańca zalewie 42,31 złotego.
W kategorii „Zadłużenie miast powiatowych” Oborniki zajęły w roku 2012 miejsce 145 z liczbą – 35,98 jako procent dochodów budżetowych. Tu trzeba wyjaśnić, że w rankingu „zadłużenie” im miejsce odleglejsze, tym zadłużenie mniejsze. Dlatego: Chodzież- miejsce 150 i Wągrowiec miejsce 154 mają zadłużenie podobne jak Oborniki.
Regionalna Izba Obrachunkowa badając przyszłoroczny budżet Obornik i prognozę finansową wydała opinię pozytywną, ale z zastrzeżeniem. Gmina ma w ocenie RIO kiepskie wskaźniki i niewielkie możliwości kredytowe.
