OBORNIKI. Sporty odważnikowe, czyli jeden człowiek kontra żelazna kula zakończona uchwytem. Czy to coś wielkiego? Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że zawodnicy pracują jedną lub dwoma kulami na raz bez przerwy i przez 10 minut są w tym czasie stanie podrzucić ponad 3 tony, to chyba znaczy, że to coś ciężkiego.
W sobotę gmina Oborniki jako współorganizator Pucharu Polski w Kettlebell, gościła zawodników z: Gdańska, Rzeszowa, Suwałk, Szczecina, Głogowa, Wrocławia, Kalisza, Poznania, Szczecinka, Drezdenka, Białegostoku i wielu innych miast w Polsce.
Do hali sportowej w Objezierzu zjechała cała czołówka zawodników tej dyscypliny sportu z Polski. Same zawody to jedno, ale organizacja takiej imprezy to także korzyść dla obornickich przedsiębiorców. Noclegi w hotelach oraz ponad 100 zamówionych obiadów w dniu zawodów, odwiedziny w miejscowych restauracjach i sklepach, to wymierna dodatkowa korzyć wspomagająca miejscowy biznes.
A same zawody rozpoczęły się o 10:30 i trwały do 18:00. Ponad 120 zawodników rywalizowało w takich konkurencjach jak rwanie jednorącz, „długi cykl” oraz „podrzut”.
Sędzią głównym zawodów był Lech Leon Kledzik, a organizatorem sportowym Polska Federacja Sportów Odważnikowych, która bardzo dziękowała burmistrzowi Tomaszowi Szramie za możliwość zorganizowanie takiej imprezy w gminie Oborniki, którego podczas zawodów reprezentował sekretarz gminy Krzysztof Nowacki, sam mistrz i szkoleniowiec w tego rodzaju sportach.
Zawody możliwe były do zorganizowania dzięki przychylności burmistrza, ale także ogromnego osobistego zaangażowania wspomnianego już Krzysztofa Nowackiego, Piotra Kucharskiego, Błażeja Jastrząbka, Marii Jastrzębek, Krzysztofa Sroki i Sebastiana Budyły.