OBORNIKI. Wracamy do wypadku z udziałem karetki w centrum Obornik, do którego doszło w Wielki Piątek.
Na marginesie tego przykrego zdarzenia, trudno nie zauważyć pewnej pikanterii, związanej z szamotulską karetką.
Była zupełnie nowa i przekazana szpitalowi z puli Ministerstwa Zdrowia.
Podczas gdy o podobną nową karetkę bezskutecznie zabiegał u wojewody też szpital w Obornikach, szpital w Szamotułach uzyskał aż dwie karetki.
Jedna z nich niedawno dziwnie spłonęła, druga uległa kompletnemu zniszczeniu podczas wypadku w Obornikach. Niczego bynajmniej nie sugerujemy, ale takie są właśnie fakty.
Przypomnijmy, że karetka pogotowia należąca do szpitala powiatowego w Szamotułach poruszała się ulicą 11 Listopada na sygnale. Z ulicy Kopernika wyjechał samochód osobowy marki Ford, który uderzył w bok pojazdu ratunkowego. Ten po silnym uderzeniu przewrócił się na bok. Uszkodzeniu uległ też trzeci samochód przejeżdżający przez skrzyżowanie.
Według słów świadka zdarzenia: Prawdopodobnie karetka z przytupem wjechała na skrzyżowanie. Dziwi mnie tylko to, dlaczego kierowca Forda nie zachował ostrożności słysząc sygnały dźwiękowe, chyba że ich nie słyszał.
Pewnym jest to, że w karetce znajdowały się dwie panie: kobieta w wieku 25 lat oraz lat 81. Obrażeń doznali wszyscy jadący pojazdem. Kierowca i ratownik trafili na oddział OIOM do szamotulskiego szpitala.
Przewożona pacjentka została przewieziona do szpitala w Obornikach, na szczęście jej obrażenia są niewielkie.
Znacznie bardziej ucierpiała 81-letnia pacjentka. Śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego przetransportował ją do jednego z poznańskich szpitali.