POWIAT OBORNICKI, POZNAŃ. Pewien mieszkaniec powiatu obornickiego został wyrokiem sądu skazany za popełnione przestępstwo i osadzony w areszcie śledczym w Poznaniu. Wyrok nie był długi, a zarzuty nie dotyczyły spraw z listy tych najgroźniejszych, więc pod koniec wykonywania kary skazany trafił do grupy pracujących bez dozoru.
Od czerwca jeździł wraz z siedmioma kolegami do Słonaw, by tam pracować w firmie P. Miało tak być tylko do 10 września, gdy zakończy odbywanie kary i odzyska wolność. Niestety, mężczyzna zdecydował inaczej i pewnego dnia uciekł.
Wszczęto szybko poszukiwania i znaleziono go dwa dni po ucieczce, bawiącego w Poznaniu. Zatrzymany wrócił do celi, już tym razem już bez przywileju pracy. Ponadto za samouwolnienie grozi mu kara 2 lat więzienia. – Taka kara jest orzekana jako kara bezwzględna, której nie zawiesza się tytułem próby – wyjaśnił szef prokuratury rejonowej w Obornikach Jarosław Lewicki.