OBORNIKI. Obornickie schronisko dla zwierząt Azorek należy do najbardziej udanych w Wielkopolsce. Posiada nowoczesne obiekty, doskonałe wyposażenie, wzorowy personel i pełne obłożenie.
Mimo tych przymiotów, do ubiegłego tygodnia miało status tymczasowego, systematycznie przedłużany przez wojewódzkiego lekarza weterynarii. Kolejne przedłużenia były pewne, ale dawały wciąż asumpt do obaw dotyczących ewentualnych inwestycji, bo zawsze w tyle głowy tliło się pytanie, a jak lekarz wojewódzki je zamknie?
Tymczasem w ubiegłym tygodniu wojewódzki lekarz weterynarii zmienił zapis „tymczasowy” na „stały” i zdaniem wiceburmistrza Piotra Woszczyka: Jest to doskonała wiadomość i jest powód do radości.
Od momentu, gdy decyzją lekarza weterynarii schronisko otrzymało bezterminową decyzje o pozostawieniu Azorka w tym miejscu, gdzie jest, jego status stał się jeszcze pewniejszy. Nie ma już ryzyka niegospodarnych inwestycji.
Wojewódzki lekarz weterynarii zalecił jedynie dokończenie budowy wybiegu dla psów. Oborniccy radni przyjęli też program zapobieganie bezdomności zwierząt.
Błażej Pacholski zaproponował poszerzyć opiekę nad bezdomnymi czworonogami: Schronisko dla psów o.k., a dla kotów? Tego brakuje. Schronisko dokarmia koty, ale na tym koniec. Powinno być tam miejsce, gdzie bezdomne koty przeżyją dla czasu adopcji lub usamodzielnienia. Jest ich bardzo dużo. Powinno się dbać o kastracje i sterylizacje dorosłych osobników, by ilość bezdomnych kotów na wsiach ograniczać i to w sposób humanitarny.
Radnego poparł Piotr Woszczyk, przypominając przy okazji o istnieniu już tymczasowych schronisk domowych.
Gminny program zapobiegania bezdomności zwierząt poparł też radny Marek Lemański, który od dawna jest zdania, że trzeba go gruntownie przebudować, opierając się o przymusową kastrację i sterylizację psów. W jego ocenie ograniczy to problem bezpańskich psów i schronisko z czasem opustoszeje. Mimo tego poglądu radny głosował za programem w obecnym jego kształcie, cytując przy tym klasyka: Jestem za, ale się nie cieszę.