OBORNIKI. Od pewnego czasu zaprzestano w kręgach władzy powiatowej używać stwierdzenia „rozbudowa szpitala”. Zastąpiły je zwroty: „przystosowanie” lub „dostosowanie do wymogów”. Niby to samo, ale na wszelki wypadek brzmi zupełnie inaczej.
Podczas ostatniej sesji rady powiatu sekretarz i główny lobbysta owej rozbudowy aż pięciokrotnie zapewnił zebranych: – Nie ma żadnej rozbudowy szpitala, tylko jego przystosowanie do wymogów. Przypominało to nieco człowieka twierdzącego, że żony swej nie bije, tylko ją dostosowuje do swych wymogów. Nową nomenklaturę przyjął też już przewodniczący rady. Twierdził dla odmiany: to nie jest rozbudowa tylko modernizacja.
Faktem jest to, że szpital powiększy swoją powierzchnię niemal dwukrotnie poprzez dobudowanie doń skrzydła o powierzchni ponad dwóch tysięcy metrów. Można oczywiście uznać, że to nie jest rozbudowa. Nasza redakcja, i zapewne wielu innych zostanie jednak przy dawnej nazwie, bo jeżeli coś chodzi jak kaczka i kwacze, to dla większości jest to kaczka choćby ją ktoś nazywał królikiem.
