OBORNIKI. Swego czasu ostrzegaliśmy na naszych łamach, jak może być niebezpieczny zakręt na przejściu ulicy Lipowej w Mickiewicza, koło dawnego przedszkola. Przykładem może być zdarzenie ze środy.
Niemal w samo południe z Lipowej skręcał w Mickiewicza potężny tir. Gdy ciągnik mijał zakręt, naczepa wyhaczyła się i opadła na podpierające ją wsporniki. Naczepa przesuwała się w niekontrolowany bezwładem swego ciężaru i gdyby stopy wsporników nie zahaczyły o krawężnik, zapewne wpadłaby na mur byłego przedszkola.
Pracownicy znajdującego się tam obecnie banku aż zamarli na widok sunącej w ich stronę naczepy. Pracujący w banku Piotr Kaczmarek zachował do końca zimną krew i zdołał zrobić serię zdjęć. Przesłał je do naszej redakcji, za co mu dziękujemy. Zgodził się też z naszą opinią, że następnym razem może podobny wypadek skończyć się tragedią.
Chodnikiem chodzi wiele dzieci i młodzież do pobliskiego ogólnika. Chodzą tamtędy starsi ludzie, którym nie byłoby łatwo uskoczyć. Każdy z nich zakłada, że jadące samochody zdołają skręcić, ale bywa, tak jak w opisanym przypadku. Apelujemy tą drogą do zarządcy drogi (wojewódzkiej) o ustawienie na zewnętrznej krawędzi zakrętu bariery energochłonnej, oddzielającą jezdnię od chodnika. W krytycznym momencie, może ona komuś uratować życie.