OBORNIKI. Dyrektor SP ZOZ Małgorzata Ludzkowska kończy w październiku swą misję i zapewnia, że do kolejnego konkursu już nie przystąpi. Trudno się jej dziwić, bo i tak jest najdłużej pracującym dyrektorem dla szpitala i powiatowego lecznictwa, a czasy są coraz trudniejsze.
Rządzący chcą jednego dnia centralnego sterowania polskimi lecznicami, a drugiego dnia pozostawienia im samoczynności. Raz zapewniają zmiany w finansowaniu, by szpitale wydobyć z długów, innym razem straszą wchłonięciem słabych przez silnych. Małgorzata Ludzkowska wchłonięcia się nie boi, bo silnych już nie ma i szybko nie będzie.
Szpitale z bilansem dodatnim za rok ubiegły to wielka rzadkość, a obornicka lecznica taki właśnie wynik może osiągnąć. Planowany w ubiegłym roku deficyt w wysokości nawet dwóch milionów złotych już dziś nikogo nie straszy, bo wynik finansowy lecznicy jest nadzwyczaj dobry i wynosi obecnie niewiele ponad 100 tysięcy i wciąż się poprawia in plus.
Miało na to wpływ działanie starostwa powiatowego pod wodzą Zofii Koteckiej oraz ogromne wsparcie finansowe z budżetu gminy Oborniki, na co wpływ miała polityka burmistrza Tomasza Szramy.
Jeżeli teraz widać światełko w tunelu, to trzeba pamiętać też o przejeździe przez czasy mroczne.
Zlecony wówczas audyt szpitala został wykonany, choć dokument ten nie odpowiada na najważniejsze pytania, a jedynie udziale wskazówek. Te wskazówki nie są jednak dla dyrektora szpitala, bo jak podkreśla Małgorzata Ludzkowska: To władze i rada powiat odpowiadają za zdrowie swoich mieszkańców. Dyrektor SP ZOZ jedynie wykonuje to, co mu zlecą.
W audycie jest wiele wyliczeń i sugestii. Ważnym było z pewnością zagospodarowanie wybudowanej ze zbędnym rozmachem powierzchni, pozostającej potem przez ponad rok pustej.
Na szczęście Zofii Koteckiej i Małgorzacie Ludzkowskiej udało się zdobyć kontrakt na opiekę paliatywną bardzo w Obornikach potrzebną i pokrywającą część deficytu.
Dyrektor zgadza się z zawartą w audycie opinią, że: Oddział dziecięcy nie powinien w Obornikach w ogóle istnieć. Szpital miał na nim przed pandemią maksymalnie do 11 dzieci, a teraz ma dwoje, troje, więc nie opłaca się utrzymywanie personelu. Szkoda na to miejsca i medyków, a trzeba wiedzieć, że latem rusza w Poznaniu nowy szpital dziecięcy.
Inne decyzje pozostawia radnym i władzom powiatu. Sugeruje jedynie w oparciu o swoje ogromne doświadczenie i wiedzę, że taki na przykład odział chirurgii dziecięcej to utopia, natomiast jest realnym utworzenie innego oddziału – neurologicznego, czy rehabilitacyjnego, bo już nie stacji dializ, gdyż to tylko życzenia wyczytane w audycie.
Tam, gdzie są tak zwane białe plamy lub inne niezabezpieczone potrzeby NFZ składa zapotrzebowanie i ogłasza konkurs. Potem można się starać o kontrakt, o ile się sprosta wymogom – podpowiada Małgorzata Ludzkowska.
Wracając jednak do stacji dializ warto przypomnieć, że mogła taka powstać przy szpitalu w Obornikach w czasie gdy rządy w powiecie sprawował starosta Żuromski.
Inwestor chciał wybudować stację własnym sumptem, a po 10 latach oddać jej budynek powiatowi. Starosta się nie zgodził, inwestor wybudował wiec stację w Szamotułach, gdzie starostą był wówczas ktoś rozumniejszy. Stacja dializ działa tam do dzisiaj i wraz z tą w Wągrowcu zabezpiecza potrzeby powiatu obornickiego. Szkoda, bo tym sposobem obornicki ZOZ stracił szansę na niezły zarobek, a oborniczanie muszą daleko jeździć na dializy.
Szukając dodatkowych usług medycznych poprawiających dochody obornickiej lecznicy trzeba pamiętać o tym, że zatrudnieni w SP ZOZ lekarze mogliby teoretycznie prowadzić „po godzinach” na terenie szpitala usługi komercyjne i wykonywać zabiegi, jakie wykonują w ramach kontraktu, ale prywatnie i w szerszym ujęciu. Jednak tylko teoretycznie, bo formalnie im tego nie wolno. Ustawa zabrania, a pozwala jedynie wtedy, gdy ich nie ma w kontrakcie szpitala.
Jak rzekliśmy na wstępie, Małgorzata Ludzkowska kończy już swoją misję. Szpital ma jednak trwać nadal. Objęła go w zapaści technicznej i finansowej. Odda w rozkwicie sprzętowo-architektonicznym i całkiem niezłej kondycji finansowej. Jaka będzie jego postać potem, o tym zadecyduje samorząd powiatu obornickiego.