OBORNIKI. Nasz artykuł o zatrudnieniu byłego posła w spółce gminnej PWiK spowodował dość głośną dyskusję. Jest zatem powód, by temat kontynuować. Przypominamy, burmistrz Tomasz Szrama zaproponował Stanisławowi Stecowi pracę w radzie nadzorczej, PGKiM.
O wyborze go na przewodniczącego zdecydowała jednak już sama rada nadzorcza. Formalnie jest to organ pięcioosobowy, ale zasiadają w nim tylko cztery osoby z korzyścią dla finansów spółki. Tomasz Szrama liczy na pomoc posła w załatwianiu problemów śmieciowych. – Przed posłem stoją zawsze otworem takie drzwi, przed którymi burmistrzowie stoją zwykle w kolejce – usłyszeliśmy w obornickim magistracie.
– Osoba znanego parlamentarzysty może wiele zdziałać a taka pomoc zwłaszcza w sprawach śmieciowych jest nie do przecenienia – stwierdził jeden z prominentnych pracowników spółki.
Stanisław Stec jest nadal autorytetem dla lewicowo myślących oborniczan. Znacznie większym niż tacy politycy lewicy, jak zerkający w stronę Europy Plus Michał Manicki, czy radny Neter z kumplem Wąsikowskim razem wzięci. Były parlamentarzysta był przez lata jedynym posłem, który spełniał obietnice dane swoim obornickim wyborcom, czym zaskarbił sobie wdzięczność wielu osób.
Jeżeli ta wdzięczność przekuje się w przyszłych wyborach samorządowych na głosy dla obecnego burmistrza od lewicowo myślących wyborców, to będzie to jego dodatkową korzyścią z tego zatrudnienia.