OBORNIKI. Radny powiatowy Neter (SLD) tak się ostatnio ożywił, że już po raz bodaj czwarty w ciągu niespełna trzech lat zabrał głos podczas sesji. Tym razem zaatakował odpowiedzialnego za oświatę Pawła Drewicza, a także swoich kolegów radnych Żuromskiego, Olejnika, Dyczkowskiego oraz Kazimierza Zielińskiego – byłego wicestarostę.
– Niestety ludzie odpowiedzialni za oświatę zaniedbali sprawę i dlatego nie udało się uzyskać miliona złotych na rozpoczęcie budowy hali sportowej przy zespole szkół w naszym mieście. Kazimierz Zieliński w imieniu poprzedniego zarządu wyjaśnił, że po objęciu stanowiska wicestarosty, razem z Sitkiem i Żuromskim opracował wniosek o przyznanie pieniędzy na halę. Jednak te były już podzielone. – Mogłem liczyć jedynie na resztki pozostałe po przetargach i to do 600, 700 tysięcy. Niestety nasz wniosek upadł. My na halę potrzebowaliśmy według planu ponad 5 mln złotych. Nie było to z naszej strony żadne zaniechanie a liczyliśmy tylko na resztówki, nie wiedząc nawet jaki był poślizg.
Neter wysłuchawszy tego wyjaśnienia oświadczył: byliśmy z Drewiczem i Janem Molskim u naczelnika Wiktora, by sprawdzić i tam się dowiedzieliśmy, że powiat obornicki był jedynym powiatem, który nie złożył wniosku na dofinansowanie rozpoczęcia budowy hali przez totalizatora.
Wywołanie tematu hali sportowej jest niewątpliwie kolejnym dowodem na nieudolność zarządów powiatu obornickiego. Poprzedniego, choć nie do końca, bo Zieliński przynajmniej złożył wniosek, oraz obecnego, który nawet palcem dotąd w tej sprawie nie kiwnął. Dlaczego Jan Molski śledzi poczynania poprzedników zamiast samemu wziąć się do roboty i podjąć jakąkolwiek sensowną inicjatywę? Tego już niestety Neter nie dociekał. To Molski odpowiada wszak za oświatę i sport w powiecie, jest radnym, członkiem zarządu i przewodniczy komisji oświaty. Tymczasem jedyną rzeczą, na którą jak się wydaje, zdobył się w sprawie hali, to zbieranie dowodów na nieudolność poprzedników.
Obaj panowie radni mają w końcu wobec zespołu szkół jakiś obowiązek. Jak tak dalej potrwa, to Jan Molski po zakończeniu kadencji będzie mógł powiedzieć wyborcom – załatwiłem chłopakowi robotę, a Piotr Neter – załatwiłem tam sobie robotę. Czy to jednak wystarczy, jako rozliczenie działalności z czterech lat?