RYCZYWÓŁ. Ryczywolanie z dziada pradziada doskonale wiedzą, gdzie się znajduje ulica 6 Stycznia, poświęcona wyzwoleniu Ryczywołu w latach dwudziestych.
Czytelnikom, którzy jej nie znają wyjaśniamy, że ulica znajduje się blisko centrum wsi i znana jest z co najmniej dwóch ważnych przyczyn. Po pierwsze wymaga przebudowy, a po drugie mieszka przy niej radna Figiel oraz sam wójt Henryk Szrama.
Ulica jest typową „latówką”, czyli została utwardzona tylko jej część o szerokości jednego większego albo dwóch małych pojazdów, a druga połowa pozostała drogą gruntową. Gdy zdrowo popada, przejść można tylko po asfalcie, bo reszta się zmienia w bajoro. Można iść oczywiście chodnikiem, ale wybudowano go dawno temu, z tego co było pod ręką, wąsko i nie wzdłuż całej długości ulicy.
O planach przebudowy chodnika przy ul. 6 Stycznia informowała radna powiatu Anna Nowicka jeszcze w roku minionym. Mieszkańcy tej ulicy czekali i czekali, aż wreszcie się doczekali. Nadjechała ekipa drogowców i ułożyła 6 metrowy dywanik asfaltowy, choć odcinek drogi do naprawy miał tam co najmniej 25 metrów.
Ekipa odjechała, a że ów dywanik ułożono akurat przez domem wójta, zaczęły się zaraz domysły, dyskusje i podejrzenia, głównie wśród tych bardziej zawistnych mieszkańców 6 Styczna oraz innych krytykantów osoby Henryka Szramy.
Na przeróżnych portalach pojawiły się pretensje o to, że: Wójt sobie przed domen drogę wyremontował, a tymczasem był to jedynie czysty zbieg okoliczności.
On sam zresztą tłumaczył ów fakt przed radnymi: Nie miałem na to wpływu, zrobili to drogowcy bez konsultacji ze mną. Zapewnił zebranych: Jestem na to wyczulony. Następnie obiecał: Tę drogę w przyszłości i tak trzeba zrobić, a z powiatem uzgodnimy odcinek przy remizie, bo to ich odcinek i razem z osiedlem parkowym zrobi się ją z programu dróg samorządowych.
Wyjaśnień wójta najpilniej słuchała zapewne Bogumiła Figiel, przypominając: Ja też tam mieszkam i na ulicy mi zależy.