POWIAT OBORNICKI. Sytuacja na drogach powiatowych nie odbiega, od tej, którą możemy oglądać na innych tego typu w Wielkopolsce. Pracownicy zarządu dróg korzystając z trzech pługów i pięciu piaskarek przez ostatnie tygodnie wysypali 400 ton mieszaniny piasku oraz soli. Koszt tego przedsięwzięcia wyniósł 50 tys. zł. Zarząd powiatu zabezpieczył na "akcję zima" jeszcze 270 tys. zł. Ta kwota powinna wystarczyć do pierwszych odwilży.
Liczni mieszkańcy mają pretensje do starostwa. Informują, że pług często mija boczne drogi wychodzące ze wsi lub prowadzące do posesji, skupiając się jedynie na głównych szosach.
– Zaniedbaniom nie są winni drogowcy, ale prawo – poinformował nas dyrektor zarządu dróg powiatowych Bogdan Jeran. – Pod naszym nadzorem znajdują się trzy typy dróg. Zgodnie z zarządzeniem musimy najpierw odśnieżyć drogi najwyższej kategorii, czyli łączące miejscowości, np. trasę od Stobnicy do Obornik. Następnie możemy dopiero przejść wyżej do dróg zbiorczych i lokalnych. W skrócie oznacza to, że brana pod uwagę jest najpierw lokalizacja trasy a nie wielkość miejscowości. Dla przykładu, trasa z Uścikowa do Bogdanowa zostanie szybciej odśnieżona, niż trasa Objezierze-Kowalewko-Ocieszyn.
Powiat odśnieża 250 kilometrów dróg. Przejechanie całej trasy i zrzucenie mieszanki trwa przynajmniej osiem godzin. Zalecamy więc kierowcom cierpliwość i wyrozumiałość dla drogowców, którzy odśnieżają od wczesnych godzin rannych.