GMINA OBORNIKI. Poprawa albo koniec współpracy. Te słowa powiedział wiceburmistrz Piotr Woszczyk, mocno zaniepokojony niewłaściwym działaniem nowego przewoźnika, spółki Arriva.
Gdy minęły pierwsze tygodnie działalności spółki można było wszelkie błędy tłumaczyć „docieraniem się”.
Tymczasem owo „docieranie” trwa nadal, a Piotr Woszczyk kończąc pracę w magistracie jedzie na dworzec przesiadkowy, by wysłuchać skarg, pokierować ruchem pojazdów i spisać niedociągnięcia.
Autobusy łapią zbyt często spóźnienia, antyczne Autosany się psują. Nie tylko zresztą one, bo i nowoczesny autobus z napędem hybrydowym też stanął w ubiegłym tygodniu jak wryty i nie było siły, aby go uruchomić. Problemem dla przewozów stał się podwójny rocznik, bo uczniowie nie mieszczą się już w małych autobusikach i trzeba podstawiać w kierunku do Objezierza dwa duże pojazdy. Dość rzec, że jeżeli w tym kierunku do niedawna jeździła setka uczniów, to dziś jest to grupa 250 osób i wszystkie trzeba pomieścić.
– Pasażerowie skarżą się na pojazdy starsze, które w porównaniu z niskopodłogowymi nie oferują oczekiwanego komfortu. – Dotychczas mieliśmy pojazdy równe techniczne, teraz są zróżnicowane i widać pomiędzy nimi przepaść technologiczną – powiedział Piotr Woszczyk, dodając: To się jednak szybko zmieni. Za tydzień do Obornik dotrą dwie nowe niskopodłogowe hybrydy i w ten sposób połowa taboru będzie już całkiem nowoczesna. Jest już w drodze nowoczesny autobus, wyprodukowany w tym roku, czeska Setra. Do października muszą wszystkie stare pojazdy zostać zastąpione nowymi, bo na jeżdżące złomy naszej zgody już nie ma.
Przez cały ubiegły tydzień wiceburmistrz wcielał się w rolę dyspozytora, by rozmawiać z pasażerami, kierować ruchem pojazdów i wie już co trzeba zrobić, by sytuację uprawnić. Uwagi sobie zapisał, a nam udało się do tych notatek zajrzeć.
Na kilku gęsto zapisanych stronicach można było między innymi przeczytać: LINIA 25 i inne, wprowadzić przystanek Powstańców Wielkopolskich. Kurs 25 BIS, dotychczas 7.45 Oborniki Dworzec wydłużamy do Szarych Szeregów na 7.30. Zbiera on wtedy przed kursem 25 planowo 7.31 pasażerów do Objezierza (trzeba jednak informować, że to nie jest kurs do Zielątkowa, a jedynie OBJEZIERZA!). Taki ruch odciąży 25 z Bąblińca z 7.20 i pozwoli na płynny dojazd wszystkich trzech autobusów (2 szt. 25 i 24 ) do Objezierza przed 8.10. LINIA 26. Trzeba zrezygnować z wjazdu PKP Kiszewko – niewykonalne dla autobusów, albo nowy przystanek przy powiatówce, albo likwidacja. Zobaczyć co z pętlą Stobnica, są problemy. LINIA 22 Kowanówko Miłowody – problem z wjazdem rano!
LINIA 23 kurs z 15.20 przynajmniej na 15.30 by zdążyli z przesiadkami (nawet dałbym 15.40) Kurs 17.15 na 17.40 jak kiedyś był. Ponadto jest problem w Wełnie (31 i 32) LINIA 33, czy na pewno jest powiązana z PKP – dużo uwag i zgłoszeń na dworu co do złych godzin odjazdu. LINIA 29, zweryfikować czasy odjazdu – może warto dokonać zmiany w kursach ( przyszłościowo), żeby 25 zastąpiła 29, co uwolni zasoby godzinowe na trasie 25. To na przyszłość LINIA 34 zweryfikować czasy przejazdu i czy w tym układzie jest sensowna, a może ją docelowo wydłużyć do Wargowo PKP. To na przyszłość. Generalna uwaga – jeśli kierowca stoi na dworcu i czas pomiędzy zakończeniem kursu a rozpoczęciem nowego jest spory (20-30 minut, no ok. nawet 15), nic chyba nie stoi na przeszkodzie, by podjechał wcześniej na stanowisko z tablicą, a nie stał z boku do prawie ostatniej minuty i rozpoczynał sprzedaż biletów w minucie wyjazdu. To generuje opóźnienie już na starcie, a potem dochodzi korek i już na początku trasy – choćby 32 do Rogoźna autobus łapie 20 minut opóźnienia! Zrozumiałe, gdy „wlatuje” z innej trasy, zmienia tablicę i musi choć chwilę odczekać, jednak była taka niepisana zasada, że autobus podjeżdżał wcześniej, ludzie już wsiadali i nawet kupowali bilety i wtedy wyjeżdża o czasie!
Tego rodzaju zapisków było znacznie więcej, a wszystkie mają poprawić wykorzystanie potencjału Arrivy i ułatwić mieszkańcom Obornik oraz Rogoźna komunikację autobusami.
Niebawem, bo od 23 września będzie odczuwalna poprawa, a potem rozpocznie się prawdziwa rewolucja komunikacyjna związana ze zmianą rozkładu jazdy, dostosowaniem go do rozkładu kolei.
Kręgosłupem sieci ma być linia 25, ku której będą jeździć pozostałe linie. Zostaną wyeliminowane źle ustawione przystanki. I tak przystanek w Wełnie jest usytuowany na zakręcie i trudno go nazwać bezpiecznym. Niebawem zniknie i zostanie zastąpiony przystankiem w innym, bezpieczniejszym miejscu.
– Przystanek w Kowanówku na ulicy Miłowody znajduje się naprzeciw szkoły specjalnej. Ulica jest tak wąska, że gdy tam stanie autobus miejski, a po drugiej stronie autobus wożący uczniów, ulica się zablokuje, mieszkańcy nie mogą przejechać, a autobus miejski ma zagwarantowane spóźnienie.
Można korzystać z przystanku na krajówce lub przy drodze powiatowej i kawałek dojść – tłumaczy Piotr Woszczyk, dodając: I tak rzadko ktoś z przystanku na ulicy Miłowody korzysta.
Trzecim przystankiem na krótkiej liście tych do likwidacji jest ten w Kiszewku, na który autobus wjeżdża, a potem się zeń wycofuje. Bezpieczne to nie jest, a ponadto autobusy się „wydłużyły” i o cofaniu nie ma już mowy.
Problemem jest też ulica Łazienkowa, często tak zastawiona samochodami, że autobus nie może się przedrzeć. – Być może zostaniemy zmuszeni ustawić tam zakaz zatrzymywania, by udrożnić tę ulicę – zastanawiał się wiceburmistrz.
Jedno jest pewne, komunikacja gminna musi działać i to sprawnie, a tę potrzebę potwierdza rosnąca wciąż liczba pasażerów. Jeżeli jeszcze dwa lata temu co pewien czas informowaliśmy na naszych łamach o rekordowym miesiącu w przewozach, to dziś już każdy miesiąc jest rekordowo obfity w pasażerów.