OBORNIKI. Jak już nieraz o tym pisaliśmy, były dyrektor szpitala Stanisław Dobrzycki pozostawił po sobie placówkę z wieloma sprawami w toku i wieloma niejasnościami. Antoni Żuromski (OKS) zwołał więc w ubiegłym tygodniu naradę z udziałem obu dyrektorów szpitala powiatowego – Stanisława Dobrzyckiego i Małgorzaty Ludzkowskiej.
W jego mniemaniu celem spotkania miała być konfrontacja pomiędzy dyrektorami mająca rzucić światło na to co dla Żuromskiego wciąż jest niejasne. Do planowanej konfrontacji jednak nie doszło, bowiem Małgorzata Ludzkowska okazała się być nadal wierna ludziom z PO i na wezwanie Żuromskiego nie zareagowała.
Wobec braku szans na konfrontację dyrektorską, Żuromski skonfrontował decyzje Piotra Sitka, który z planu termoizolacji szpitala wykreślił dwie ważne pozycje jakimi były mycie ścian przed nałożeniem na nie kleju i styropianu oraz osmotyczne osuszenie ścian piwnic szczególnie w świetle faktu, że woda zniszczyła już pomieszczenie kaplicy znajdujące się na parterze łącznika.
Zdaniem Stanisława Dobrzyckiego, oba te zdania się nieodzowne dla prawidłowego procesu termoizolacji. W jego opinii, nie można solidnie przykleić styropianu do kurzu i brudu a zawilgocone piwnice i mury nie będą nigdy ciepłe. Wg Dobrzyckiego decyzja Piotra Sitka pozwoliła jedynie na zaoszczędzenie na termomodernizacji tyle złotówek, ile otrzyma on za nadzór nad tym zadaniem. Jest to jednak oszczędność pozorna i chwilowa, a zaoszczędzone pieniądze trzeba będzie jednak kiedyś wydać i to podwójnie.