GMINA OBORNIKI. – Ceny w komunikacji miejskiej nie wzrosną, a lista przywilejów może się nawet powiększyć – zapewnia wiceburmistrz Piotr Woszczyk.
Jak już wcześniej informowaliśmy, do 29 lipca trwać będzie umowa awaryjna z obecnym przewoźnikiem, który bez wcześniejszego przetargu przejął usługi komunikacyjne po firmie, która ogłosiła upadłość i wycofała się z obornickiego rynku, pozostawiając gminę w komunikacyjnej zapaści.
Cały czas trwają rozmowy przedprzetargowe z potencjalnymi przewoźnikami, chętnymi do zawarcia z gminą siedmioletniej umowy na transport publiczny.
Długi termin i pewna, rzetelnie wyliczona zapłata jest dla przewoźników plusem, za to już dochody z biletów raczej nie zachęcają. Dość powiedzieć, że w momencie uruchamiania komunikacji gminnej dochody z biletów stanowiły pokrycie dla 30% kosztów komunikacji, a obecnie jest to zalewie 1/7 kosztów utrzymania ruchu.
Jeżeli uda się w panujących obecnie warunkach sanitarnych przeprowadzić skutecznie przetarg, to bardzo dobrze, a jeżeli nie, to obecna umowa awaryjna będzie przedłużana aneksami.
Dla pasażerów nie ma to w zasadzie żadnego znaczenia, bo najważniejsze jest to, że obojętnie kto będzie obsługiwał komunikację, dotychczasowe standardy zostaną utrzymane, ceny biletów pozostaną bez zmian, a lista przywilejów może nawet wzrosnąć.
Obecnie autobusy jeżdżą w ograniczonej liczbie i nie tak często jak zwykle, a ich kierowcom obcięto pobory o 10%.
Rada miejska pochyli się nad siecią przystanków i opłatami za jazdę autobusem. Rewolucji nie będzie, a raczej doprecyzowanie i niewielkie poszerzenie przywilejów.