GMINA OBORNIKI. Obornickie ulice są oznakowane tablicami z nazwami ich patronów, ważnych dat, drzew, kwiatów lub miejsc historycznych. Tablice nie służą mieszkańcom, bo ci i bez nich doskonale wiedzą, gdzie ulica Młyńska a gdzie 11 Listopada.
Tablice ustawiono na wysokich słupkach po to, by goście Obornik bez trudno odnajdowali interesujące ich adresy.
Taka jest przynajmniej teoria, bo praktyka mocno skrzeczy. Od pewnego już czasu goście Obornik oglądają białe tablice, na których nie zachowała się nawet jedna czarna literka i pytają komu to ma służyć?
Takich tablic jest wiele. Na przykład na ulicy Młyńskiej i na Garażowej nawet dubeltowo, bo są dwie tabliczki i każda tak wypłowiała albo wymyta tak, że nie został nawet ślad po dawnym napisie.
Nie krytykujemy tu w czambuł ojca miasta, bo ten zlecił „kiedyś” dbałość o oznakowania pionowe „komuś”, kto się najwyraźniej z tego zadania nie wywiązał i nadal nie wywiązuje.
A może jednak trochę krytykujemy, bo to Polska właśnie i zlecić „komuś” nie wystarczy, trzeba „go” ciągle nadzorować.
A tak na marginesie, w kilku miejscach Obornik stanęły tablice od innego producenta.