ZIEMIA OBORNICKA. Zarząd Dróg Krajowych w ubiegłym tygodniu wysłał pismo do urzędu miasta w Rogoźnie, informując o planach postawienia nowego fotoradaru w gminie Rogoźno. Nowa maszynka produkująca pieniędze potrzebne do zapchania dziury budżetowej ministra Rostowskiego stanie na drodze krajowej nr 11, pomiędzy miejscowościami Ruda i Dziewcza Struga, w pobliżu przejazdu kolejowego.
Dlaczego wybrano to miejsce? Zarząd Dróg Krajowych wskazuję na dużą liczbę wypadków. Jednak, jak wskazują dane z powiatowej komendy policji w Obornikach, nie jest to szczególnie niebezpieczne miejsce w regionie. O wiele bardziej niebezpieczny jest nadal wyjazd z lasu na wysokości wsi Kowanówko. Chociaż prze kilku laty wybudowano tam lewoskręty, miejsce nadal ma niechlubną opinię, którą potwierdzają statystyki.
Innym, bliższym Rogoźnu, bardziej niebezpiecznymi miejscami byłyby wyjazdy ze wsi Parkowo i Jaracz, gdzie co roku dochodzi do kilkudziesięciu wypadków, w tym również śmiertelnych.
Te prawdziwie niebezpieczne miejsca nie nadają się jednak na szybkie zarabiane pieniędzy. Zjazdy i wjeżdżające na drogę z bocznych dróg samochody, nie pozwalają rozpędzić się do zawrotnych prędkości. Mimo to każdego roku dochodzi tam do dużej liczby wypadków.
Trasa z Dziewczej Strugi w kierunku Rudy jest prosta na długim odcinku i zachęca do mocniejszego naciśnięcia gazu. Mimo to liczba wypadków jest tam mniejsza, niż w wielu innych miejscach. Prosta szosa, niezalesiony teren, sprzyja robieniu wielu płatnych zdjęć kierowcom. Niedługo jednak nieświadomi kierowcy, widząc radar, zaczną ostro hamować i to dopiero może stworzyć niebezpieczne sytuacje.