OBORNIKI. Od początku roku w 62 wypadkach na przejazdach kolejowych zginęły 46 osób, a 8 odniosło ciężkie rany.
Mimo to kolejny raz podczas przejazdu pociągu bariery na przejeździe kolejowym na wysokości ulicy Powstańców Wlkp. w Obornikach były otwarte. Nie działała też należycie sygnalizacja ostrzegawcza, czego dowodzi szeroko rozpowszechniany film z tego miejsca, który pewien mieszkaniec Obornik nagrał i umieścił w internecie. Film ten przedstawia sytuację, w której rogatka na przejeździe kolejowym zamyka się dopiero gdy 16 kwietnia o godzinie 13:30 pociąg był już na przejeździe.
Wiadomo, że przejazd jest obsługiwany przez dyżurną ruchu, która najwyraźniej nie traktuje swych obowiązków całkiem serio.
Rzecznik PKP PLK Mirosław Siemieniec poinformował: Pracownica została odsunięta od czynności do czasu wyjaśnienia sytuacji. Komisja ustali szczegółowo okoliczności zbyt późnego zamknięcia rogatek na tym przejeździe. Według rzecznika: Przejazdy kolejowe bez względu na zamontowane tam urządzenia wymagają zawsze zachowania maksymalnej ostrożności.
Tylko po co sygnalizacja, szlabany i dróżnicy, skoro na przejazdach nie można się czuć bezpiecznie?