GOLĘCZEWO, GMINA OBORNIKI. Droga krajowa nr 11 na odcinku od Golęczewa do Obornik i odcinku za Obornikami w kierunku Piły nazywana jest „drogą śmierci”. Ilość zdarzeń drogowych i to z osobami poszkodowanymi bije bowiem wszelkie rekordy. Do czasu wydłużenia S11 za Oborniki niewiele się zmieni i wielu jeszcze ucierpi.
W minioną sobotę, krótko przed godziną dwudziestą, na trasie DK 11, niemal u granic gminy Oborniki, zderzyły się cztery samochody osobowe. Jeden z kierowców zaczął hamować na wysokości zjazdu na parking przy znanym barze „Dziupla”, reszta pojazdów jadących metodą zderzak w zderzak odbijały się niczym kule bilardowe od samochodów poprzedzających. Cześć kierowców ratowała się ucieczką do rowu.
Jak wyjaśnia dyżurny wielkopolskich strażaków: W wyniku tego wypadku ucierpiało 11 osób. Zgłoszenie odebraliśmy około 20.00, na miejscu było 12 naszych zastępów.
Pomocy udzieliła też załoga Transita z OSP Ocieszyn.
Droga została zablokowana, tworzyły się koszmarne korki.
Niektóre z pojazdów zostały doszczętnie rozbite. Osobowy Peugeot mocno dymił i groziło, że stanie w płomieniach.
W czterech rozbitych pojazdach poważnie ucierpiało sześć osób, które wymagały hospitalizacji. Ilu jeszcze ucierpi zanim eska zostanie wydłużona do Obornik i dalej?