POWIAT OBORNICKI. Były starosta Antoni Żuromski zwołał niedawno w sali sesyjnej spotkanie z posłem Witoldem Czarneckim z Prawa i Sprawiedliwości. Na spotkanie nie zaprosił jednak Andrzeja Okpisza – było nie było skarbnika regionalnego PiS, przewodniczącego rady powiatowej i bodaj najważniejszą postać tej partii w Obornikach. Cała impreza miała zresztą charakter niemal tajny, mało kto o niej widział.
Plan Żuromskiego był dosyć przejrzysty. Gdyby Czarnecki wyjechał do Brukseli, to jego miejsce w ławach sejmowych zająłby Tomasz Górski i obaj wdzięczni Żuromskiemu zadbaliby o „ustawienie” go w strukturach PiS-u.
Okpisz poczuł się obrażony, choć demonstrować swego gniewu zbytnio nie może. Jego pozycja przewodniczącego w radzie powiatu nie jest aż tak silna. Przy stanowczym uporze Żuromskiego mógłby ją łatwo utracić.
Przypomnijmy, że przed kilku laty w Obornikach funkcjonowały dwie struktury Prawa i Sprawiedliwości. Po wojnach wewnętrznych, wzajemnych oskarżeniach, ostała się ostatecznie jedna, kilkuosobowa, której przewodzi Okpisz. W ten sposób główna partia opozycyjna w kraju została w Obornikach niemal całkowicie zmarginalizowana.