GMINA OBORNIKI. Nowa sołtys Rożnowa Barbara Bacic-Gaertner rozpoczęła swą misję od porządkowania wsi. Jednym z miejsc, które szczególnie tego wymagało był park w centrum wsi, zaniedbany i zapuszczony, a przecież piękny i bogaty w dostojne dęby.
Przy pomocy grupki mieszkańców udało jej się wysprzątać kilka dzikich wysypisk śmieci, a teraz pani sołtys stara się o to, by nie powstawały kolejne. Można by ich uniknąć, gdyby nie sztywne przepisy GOAP, które nie zezwalają na wywóz wielu śmieci problemowych i wielkogabarytowych, więc zostają one w parku, lasach, w rowach i w tym podobnych miejscach.
Nie tylko sołtysi mają problem z GOAP-em, problem mają też rolnicy, którzy nie mogą się pozbyć na przykład większości opon: Przyjadą, zabiorą cztery mniejsze z osobówki, a te większe zostawią. Nie ma w tym większego sensu, bo opona mniejsza czy większa, to zawsze opona – skarżyła się sołtys Kiszewa.
Podczas ostatniej narady sołtysów w Obornikach Barbara Bacic-Gaertner zauważyła, że odpady problemowe stwarzają poważne kłopoty. Przyjechało kilka busów, co zebrali to zebrali, resztę zostawili i tyle ich widzieliśmy – komentowała ostatnią akcję wywozu z Rożnowa nadgabarytów. Część z nich mogą odwieźć do Obornik ostatecznie sami mieszkańcy, ale nie zawsze i nie wszyscy. Starsze osoby nie mogą sobie poradzić z wywiezieniem do PSZOK-u większych odpadów, zwłaszcza, gdy nie są zmotoryzowane. Gdy ktoś taki ma starą kanapę albo lodówkę, to rowerem jej tam nie dowiezie – stwierdziła pani Barbara.
Skarg wysłuchał burmistrz Tomasz Szrama, przyznając: Problem z GOAP-em mają wszyscy, a jedyna korzyść z nich, to tańszy odbiór śmieci.
Burmistrz na koniec zaproponował, aby: Rożnowo i 44 inne sołectwa złożyły wnioski i skargi w tej sprawie do GOAP-u, to będą musieli coś z tym zrobić.