OBORNIKI. Jak udało nam się dowiedzieć, Aleksander Starzyński, wielkopolski konserwator wojewódzki, jest skłonny wyrazić zgodę na sprzedaż przez gminę ruinę pofranciszkańskiego klasztoru przy ulicy Sądowej. Pojawił się także i kupiec skłonny dobić z gminą targu.
Sporą niedogodnością dla potencjalnego inwestora jest brak działki przy klasztorku, bo tereny wokół budynku zostały już rozdysponowane kilkanaście lat temu. Gdyby jednak udało się klasztorek sprzedać, to konserwator zabytków zgodziłby się na jego rozbiórkę pod warunkiem odtworzenia dawnego kształtu w nowych murach. Miejsce klasztoru jest dobrze skomunikowane i może pełnić wiele użytecznych funkcji. Sama gmina nie ma pomysłu na zabytkowy, ale i kłopotliwy obiekt, co innego właściciel prywatny, którego nic nie będzie ograniczać.
Pewnym kłopotem będzie stworzenie przez gminę dojazdu do klasztoru, bo ograniczy on znacznie użytkowanie obecnego pawilonu z meblami przez jego dzierżawcę.
Konserwator Starzyński wyraził też zgodę na rozbiórkę wymagającego remontu dawnego młyna Szwarków. Tu warunkiem jest także odtworzenie dawnych detali i wyglądu budynku z zewnątrz, z dowolną jego adaptacją wewnątrz. Jeżeli obie transformacje dojdą do skutku, to najstarsza cześć Obornik odzyska nieco dawnego blasku.