UŚCIKOWIEC. Spółka gminna PGKiM ma zamiar zamontować w Uścikówcu nową technologię śmieciową. Instalacja bioodpadów nie tylko wyeliminuje kosztowne podróże odpadów zielonych aż pod Zieloną Górę, a jeszcze dostarczy gminie sporo czystej, zielonej energii.
Dzięki tej instalacji zdecydowanie obniżą się opłaty za śmieci u wszystkich mieszkańców gminy Oborniki i prawdopodobnie wielu innych.
Akces do przystąpienia ze swymi bioodpadami do obornickiej instalacji zgłosiło już prezesowi PGKIM Sławomirowi Harajowi 27 podmiotów z innych gmin.
Tymczasem stowarzyszenie powstałe w Uścikówcu przeciw budowie instalacji protestuje i raz w swym proteście twierdzi, że nie wie, jakie owe oszczędności będą, w innym miejscu je wylicza na kwotę „niewiele ponad 2 złote”.
W tej sytuacji zapytaliśmy fachowca znającego zasady gospodarki śmieciowej jak niewielu w gminie, wiceburmistrza Piotra Woszczyka o to, ile nasza gmina dzięki bio-instalacji może zaoszczędzić?
Wiceburmistrz stwierdził: Można to łatwo wyliczyć, o ile ma się takie dane, których dzisiaj nie mamy i nie ma ich też stowarzyszenie. Nie wiemy bowiem ile podmiotów ostatecznie przystąpi do grona korzystających z instalacji, nie wiemy, jakiej wielkości popłynie tam strumień bioodpadów, nie wiemy, ile wytworzyłby wobec tego gazu, nie wiemy też, ile to da energii. Nie możemy przewidzieć cen tej energii za rok, dwa lub trzy. Tych niewiadomych jest znacznie więcej, toteż twierdzenie, że nasi mieszkańcy zaoszczędzą po „około dwa złote”, nie ma żadnego uzasadnienia.
Protestujący mieszkańcy z Uścikówca podejrzewają, że cały zysk z projektowanej instalacji, to kilka intratnych etatów. W PGKiM usłyszeliśmy, że faktycznie potrzebnych będzie kilku, na przykład, ładowaczy z widłami i jeżeli ktoś z Uścikówca ma na to ochotę, to zapraszają.