GMINA OBORNIKI. Rozpoczęło się postępowanie formalne w sprawie zagospodarowywania odpadów komunalnych, a dokładnie chodzi o tzw. przetarg unijny. To przetarg na śmieci z gminy Oborniki.
Potrwa on od października tego roku do 31 grudnia roku 2024. Postępowanie zostało już ogłoszone i jest to bodaj największe postępowania wśród tych dotyczących gminy.
Historia człowieka na ziemi łączy się nieustannie z historią śmieci. Gdy rozwój ludzkości przyspiesza, problem śmieci rośnie.
Gmina Oborniki, po uwolnieniu się od spółki śmieciowej GOAP, radzi sobie z odpadami całkiem dobrze, a radzić sobie chce jeszcze lepiej.
Musi jednak sprostać wymogom formalnym, jakie na gminę narzuciła Unia Europejska. Musi to na dodatek uczynić dość szybko i bez dłuższej perspektywy, bo rząd już straszy, że niedługo kolejny raz zmieni ustawę śmieciową.
Gmina ogłasza przetarg na 15 miesięcy (a nie na 60 miesięcy jak w przypadku przetargu na transport publiczny), Bruksela oceni efekt przetargu.
Postępowanie podzielono na pięć części, obejmujących wszelkie frakcje, z wyjątkiem odpadów zmieszanych, bo na te gmina ma umowę ze spalarnią śmieci w Czerwonaku, więc niczego tu zmieniać nie trzeba.
Władze gminy martwią się raczej odpadami BIO, które stanowią około 40% wszystkich odpadów.
Projekt utworzenia własnej, gminne kompostowni zawisł na razie w powietrzu i jest przykryty woalem milczenia.
Gdy na początku lipca wyłonieni zostaną odbiorcy wszystkich frakcji będzie można ocenić efekt przetargu.
Wiceburmistrz Piotr Woszczyk, który jest ekspertem w dziedzinie odpadów komunalnych zakłada, że ceny wywozu obornickich śmieci mogą spaść.