OBORNIKI. Gmina Oborniki dzierżawi mieszkańcom kilkadziesiąt garaży. Na miasto tej wielkości co Oborniki nie jest to ilość w jakiś sposób znacząca.
Znacznie większa jest ilość dzierżawionych działek pod garaże. Tych jest ponad 1000.
Niestety, ponad 20% dzierżawców za owe działki nie płaci ani grosza.
W urzędzie miejskim powstało specjalne stanowisko do ustalenia i uregulowania statusu tych działek.
Zalegający dzierżawcy będą musieli zapłacić wstecz należności, albo działki opuścić, a zaległości i tak zapłacić.
Trzeci rodzaj garaży, to obiekty postawione na dziko, bez żadnych pozwoleń. Tych też nie brakuje.
Największy problem stwarzają garaże stojące z naruszeniem czyichś praw lub niebezpieczne z powodu złej konstrukcji.
Takim przykładem może być rząd garaży wybudowanych vis a vis jednego z bloków przy ulicy 11 Listopada. Garaże wybudowano tam nielegalnie, bez zgłoszenia budowy i bez pozwoleń. Na domiar złego rząd garaży ustawiono w pasie drogi krajowej.
Zarządca drogi zgłosił to Powiatowemu Inspektorowi Budowlanemu, ten zwrócił się do urzędu miejskiego z zapytaniem, czy urząd wydawał kiedyś, jakieś zgody. Okazało się, że jedynym, który taką zgodę na budowę garażu mógł otrzymać, był ojciec byłego burmistrza Obornik.
Ponadto konstrukcja wspomnianych garaży jest tak niestabilna, że zagraża bezpieczeństwu ewentualnych użytkowników. Obiekt trzeba rozebrać, dlatego władze już wywiesiły na garażach kartki z prośbą o zgłaszanie się do Urzędu właścicieli garaży, aby uregulować sprawy własnościowe. Kolejnym ruchem będzie wezwanie do ich rozbiórki, a jeśli to nie poskutkuje, wysłanie tam dużego spychacza.
Jeden z mieszkańców bloku przy garażach stwierdził, że byłoby dobrze, gdyby zamiast popaćkanych sprayami bud, powstało przed blokiem ładne podwórko z wygodnym z parkingiem.