RUDA. W miniony wtorek przed południem kilkunastu strażaków, policjantów i druhów OSP latało wokół drogi krajowej nr 11, starając się wyłapać świnie uciekinierki.
Chwilę wcześniej dźwięk kilkunastu ton metalu przewracających się na jezdnie przeszył całą wieś. Przez nierozwagę kierowca samochodu ciężarowego wiozącego dwie przyczepy pełne świń prawdopodobnie za szybko wszedł w zakręt wyjeżdżając z ronda i przewrócił pojazd. 160 świń wybiegło na drogę i pobliską polanę chrumkając w euforii. Kierowca wydostał się o własnych siłach z kabiny pojazdu, nic poważnego mu się nie stało.
Zwierzęta spacerowały jezdnia do klatek, weszły do pobliskich budynków, część z nich wybrała się na spacer do znanej w całym powiecie restauracji a nawet do pobliskiego mechanika.
Do wyłapania wszystkich uciekinierek wezwano druhów z OSP Rogoźno, strażaków z Obornik i policję. Panowie przez ponad godzinę bawili się w berka ze zwierzętami.
Część z świń została zatrzaśnięta w jednej z przyczep. Strażacy przy pomocy narzędzi hydraulicznych zrobili wyjście dla świń. Dwanaście zwierząt zdechło przygniecionych przez towarzyszy niedoli.
Po godzinie podstawiono samochód zastępczy, który zabrał wyłapane zwierzęta do rzeźni. Złośliwi twierdzą, że kilka świń schowało się tak skutecznie, że okoliczni mieszkańcy odnaleźli je dopiero wieczorem i postanowili cieszyć się nimi na świątecznym stole.
